Piotr Semka w swoim artykule „Pokusa aksamitnej dyktatury” („Rzeczpospolita” z 14 kwietnia 2009 r.) przekonuje, że rządy Platformy Obywatelskiej zaczynają zagrażać demokracji w Polsce. To, co robi partia rządząca, kojarzy mu się nawet z wizją świata przedstawioną przez Georga Orwella w słynnej książce „Rok 1984”. Semka chce udowodnić tę wyjątkowo karkołomną tezę przez wskazywanie rzekomych analogii z czasami rządów Jarosława Kaczyńskiego i koalicji PiS – LPR – Samoobrona, które były często oskarżane o ciągoty autorytarne.
Przede wszystkim trudno zrozumieć, czy autor chce nam w ten sposób powiedzieć, że sytuacja w Polsce jest obecnie równie zła, jak za rządów PiS i zagrożenia demokracji są takie same? Tym bardziej że do tej pory Piotr Semka kategorycznie odrzucał wszystkie argumenty mówiące, że w latach 2005 – 2007 demokracja w Polsce była w jakiś sposób zagrożona. Czyżby zmienił zdanie na temat rządów Kaczyńskiego?
[srodtytul]Czynnie szkodzili[/srodtytul]
Nie zmienia to faktu, że takie zestawienie samo w sobie jest nieuprawnione i nieuczciwe wobec Platformy Obywatelskiej. Nie znaczy to oczywiście, że PO nie można nic zarzucić, a demokracja w Polsce ma się doskonale. Różnica pomiędzy obecnym rządem a rządami koalicji PiS – LPR – Samoobrona polega na tym, że o ile rząd Kaczyńskiego grzeszył przeciwko demokracji uczynkiem, o tyle rząd Tuska grzeszy zaniechaniem.
Jarosław Kaczyński i jego partia czynnie szkodzili demokracji. Wystarczy przypomnieć sobie bezwzględne podporządkowywanie przez PiS i koalicjantów wielu instytucji publicznych, w tym mediów czy służby cywilnej. Ręczne sterowanie prokuraturą przez Zbigniewa Ziobrę. Tworzenie ustaw naruszających konstytucyjne prawa obywateli, jak choćby ustawa lustracyjna. I wreszcie groźby pod adresem władzy sądowniczej i atakowanie Trybunału Konstytucyjnego i jego sędziów, także za pomocą teczek wyciągniętych z archiwów IPN.