Wciąż brakuje solidarności pokoleń

Realnym priorytetem rządu Tuska jest Euro 2012, choć nie wszyscy jesteśmy kibicami. Natomiast priorytetem tylko werbalnym jest rodzina, choć niemal dla wszystkich jest ona ważna – pisze socjolog

Aktualizacja: 17.09.2009 01:12 Publikacja: 17.09.2009 01:11

Wciąż brakuje solidarności pokoleń

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Red

Nie pomogły alarmistyczne raporty Komisji Europejskiej dotyczące biedy, w jakiej żyje znaczny procent polskich dzieci. Rząd decyzją z 11 sierpnia 2009 r. podtrzymał zamrożenie progów dochodowych uprawniających (na poziomie 504 zł) do zasiłku rodzinnego i powiązanych z nim dodatków.

Nie pomogły działania episkopatu Polski w Komisji Wspólnej, który w listopadzie 2008 r. podpisał nawet z rządem w tej sprawie specjalną deklarację. Rząd zobowiązywał się w niej do weryfikacji progów dochodowych i zwiększenia pomocy dla ubogich rodzin wielodzietnych.

Nie pomogły także opinie związków zawodowych w Komisji Trójstronnej, szczególnie NSZZ „Solidarność”, stanowczo domagającej się podwyższenia progu dochodowego.

[srodtytul]Co jest bliskie rządowi[/srodtytul]

Próg dochodów został ustalony w 2004 r. z założeniem, że będzie podwyższany wraz ze zmianami dochodów i wydatków. Jednak pomimo znacznych zmian w tym zakresie próg dochodowy pozostaje zamrożony. Skutkiem jest zmniejszanie liczby dzieci uprawnionych do zasiłku rodzinnego, którego brak powoduje również niemożność korzystania z różnych dodatków, na przykład na dzieci w rodzinie wielodzietnej.

Jeśli w roku 2004 ponad 5,5 mln dzieci otrzymywało świadczenia rodzinne, to w roku 2006 już 4,6 mln, a w 2008 r. tylko 3,77 mln. Oznacza to, że w latach 2004 – 2008 liczba dzieci, które „wypadły” z systemu świadczeń rodzinnych, zmniejszyła się o niemal 1,8 mln!

Rząd deklaruje, że sprawy rodzin są mu bliskie. To dobrze, że wydłużono urlopy macierzyńskie (proces ten niepotrzebnie jednak rozłożono na trzy lata), znowelizowano ustawę o dłużnikach alimentacyjnych i program dotyczący dożywiania dzieci w drobnych kwestiach. Trwają prace nad ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (której wiele zapisów budzi poważne kontrowersje) – to skromny dorobek skierowany wprost do rodzin. Rząd nie przygotował programu polityki rodzinnej, choć taki zapowiadał i nadał mu nawet tytuł: „Solidarność pokoleń. Działania na rzecz dzieci i rodzin”.

Priorytety mogą być realne lub werbalne. Realnym priorytetem są przygotowania do mistrzostw Euro 2012 – w tym przypadku kryzys jest niegroźny, pieniądze podatników płyną wartko, a decyzje są podejmowane bardzo szybko, choć przecież nie wszyscy jesteśmy kibicami. Natomiast klasycznym priorytetem werbalnym jest rodzina, o której dużo się mówi, ale czyni niewiele, choć niemal dla wszystkich jest ona ważna.

[srodtytul]Wielodzietni bez wsparcia[/srodtytul]

Od lat wiadomo, że w Polsce jedna trzecia dzieci wychowuje się w rodzinach, w których jest troje lub więcej dzieci. W rodzinach tych sytuacja materialna jest wyjątkowo trudna. Najczęściej pracuje tylko jedno z rodziców, co powoduje, że ich budżet domowy jest nader skromny. Wielodzietność wyraźnie obniża poziom życia rodziny – wyrazem tego jest znacząco niższy dochód na osobę. Niemal 36 proc. osób w takich rodzinach w 2007 r. żyło poniżej minimum poziomu egzystencji.

Istnieją opasłe opracowania analizujące sytuację takich rodzin oraz werbalnie deklarowane zrozumienie dla ich roli, szczególnie w sytuacji depresji demograficznej. Jednakże wołanie o większą pomoc dla tych rodzin pozostaje od wielu lat bez echa. Nawet prosty dodatek na trzecie i kolejne dzieci w rodzinie wielodzietnej otrzymującej zasiłek rodzinny nie jest podwyższany. Nawet nie myśli się o przyznaniu emerytur dla matek, które wychowały np. szóstkę dzieci.

Za rodziną ujmuje się wiele instytucji i organizacji, począwszy od episkopatu Polski po związki zawodowe i organizacje prorodzinne. Ich głos jest jednak słabo słyszalny, a wpływ na decyzje podejmowane przez organy państwa mizerny. O polskich sprawach decydują wąskie gremia polityczne, które nie dostrzegają wystarczająco problemów rodzin. Nie reagują nie tylko na ich biedę, ale także na ogromną liczbę rozpadów związków małżeńskich czy zwiększanie się liczby dzieci w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.

Być może potrzeba nowych form współpracy organizacji autentycznie zainteresowanych sprawami rodzin, które dotrą do rządzących i uświadomią, że podstawowa wspólnota potrzebuje uszanowania jej podmiotowości, szerokiego zakresu praw i wsparcia.

[i]Autor jest socjologiem. Był kuratorem sądowym, samorządowcem i politykiem, w poprzednich kadencjach posłem AWS i senatorem PiS[/i]

Nie pomogły alarmistyczne raporty Komisji Europejskiej dotyczące biedy, w jakiej żyje znaczny procent polskich dzieci. Rząd decyzją z 11 sierpnia 2009 r. podtrzymał zamrożenie progów dochodowych uprawniających (na poziomie 504 zł) do zasiłku rodzinnego i powiązanych z nim dodatków.

Nie pomogły działania episkopatu Polski w Komisji Wspólnej, który w listopadzie 2008 r. podpisał nawet z rządem w tej sprawie specjalną deklarację. Rząd zobowiązywał się w niej do weryfikacji progów dochodowych i zwiększenia pomocy dla ubogich rodzin wielodzietnych.

Pozostało 87% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę