[b][link=http://www.rp.pl/artykul/369930,369964_.html]Innego zdania jest Barbara Hollender - przeczytaj[/link][/b]
[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/09/28/dwuglos-po-aresztowaniu-romana-polanskiego/]Dyskusja na blogu[/link][/b]
Członkowie polskiego rządu są wstrząśnięci. Jeden chce organizować międzynarodową akcję nacisku, drugi pisać listy do prezydenta USA. Także nasz prezydent sugeruje, że porozmawia z głową amerykańskiego państwa. Do akcji włączył się także szef francuskiej dyplomacji...
Co się stało? Wybuchła wojna? Amerykanie wycofują się z NATO? Przystępują do sojuszu z Rosją? Iran wysłał rakietę na Paryż? Nie, chodzi o reżysera, który molestował kiedyś seksualnie 13-latkę, a teraz – po latach – chcą go za to doprowadzić do sądu. Można by tę histerię obśmiać albo powiedzieć, że ministrów i prezydenta poniosły emocje. Ale sprawa jest jednak poważniejsza. Bo pokazuje, jaki jest stosunek elit do prawa. Do demokracji. Do równości obywateli.
Prywatnie wszystkich wymienionych panów jako osoby prywatne mogę zrozumieć. Ja też lubię filmy Romana Polańskiego. Od "Noża w wodzie", przez "Dziecko Rosemary", "Chinatown", po "Pianistę". Polański to wielki artysta.