Prawo takie samo dla wszystkich

Ja też lubię filmy Romana Polańskiego. Ale czy dlatego, że ktoś jest słynnym reżyserem, możemy przymknąć oko na jego przestępstwa? Czyli są obywatele, którym wolno więcej?

Aktualizacja: 29.09.2009 08:41 Publikacja: 28.09.2009 20:39

Igor Janke

Igor Janke

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

[b][link=http://www.rp.pl/artykul/369930,369964_.html]Innego zdania jest Barbara Hollender - przeczytaj[/link][/b]

[b][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/09/28/dwuglos-po-aresztowaniu-romana-polanskiego/]Dyskusja na blogu[/link][/b]

Członkowie polskiego rządu są wstrząśnięci. Jeden chce organizować międzynarodową akcję nacisku, drugi pisać listy do prezydenta USA. Także nasz prezydent sugeruje, że porozmawia z głową amerykańskiego państwa. Do akcji włączył się także szef francuskiej dyplomacji...

Co się stało? Wybuchła wojna? Amerykanie wycofują się z NATO? Przystępują do sojuszu z Rosją? Iran wysłał rakietę na Paryż? Nie, chodzi o reżysera, który molestował kiedyś seksualnie 13-latkę, a teraz – po latach – chcą go za to doprowadzić do sądu. Można by tę histerię obśmiać albo powiedzieć, że ministrów i prezydenta poniosły emocje. Ale sprawa jest jednak poważniejsza. Bo pokazuje, jaki jest stosunek elit do prawa. Do demokracji. Do równości obywateli.

Prywatnie wszystkich wymienionych panów jako osoby prywatne mogę zrozumieć. Ja też lubię filmy Romana Polańskiego. Od "Noża w wodzie", przez "Dziecko Rosemary", "Chinatown", po "Pianistę". Polański to wielki artysta.

Wiem też, że historia jego życia jest dramatyczna. Domyślam się, że swój grzech, przestępstwo, którego się dopuścił, gdzieś w głębi duszy odpokutował. Wiele lat minęło, jego ofiara mu wybaczyła, więc mogę mu – prywatnie – wszystko zapomnieć. Przyznaję, że także artyści i wielbiciele mają pisać listy w jego obronie, nawet jeśli niektóre ich argumenty są wątpliwej jakości.

Ale państwo?! Jak to możliwe, że wysocy urzędnicy Rzeczypospolitej zapowiadają, iż użyją machiny państwowej, aby bronić kogoś, kto dopuścił się przestępstwa?! Dlaczego? Bo lubią jego filmy? Bo są wrażliwymi inteligentami, którzy wychowali się na Polańskim i Komedzie? Bo tak niewielu wielkich twórców mamy i trzeba ich chronić? Bo poznali ich osobiście na bankiecie i są pod wielkim wrażeniem?

To kpina z obywateli. To kpina z demokracji. Czy dlatego, że ktoś jest słynnym reżyserem, możemy przymknąć oko na jego przestępstwa? Czyli są obywatele, którym wolno więcej? Wniosek z reakcji członków polskiego rządu mógłby być następujący: można molestować seksualnie 13-latkę, pod warunkiem że potem nakręci się kilka wybitnych filmów albo napisze wielką książkę? Może panowie ministrowie wymieniliby po prostu listę czynów, które zwolnią z odpowiedzialności za molestowanie seksualne nieletnich? A przy okazji poinformowali, kto upoważnił ich do takich kroków?

Histeryczna reakcja najwyższych polskich i francuskich urzędników państwowych pokazuje stosunek elit do prawa. Prawo nie jest takie samo dla wszystkich. Nie pamiętam, by ktokolwiek występował w obronie jakiegoś biednego staruszka z małego miasta, który w młodości dopuścił się pedofilii.

W Stanach Zjednoczonych, ojczyźnie demokracji, takie pomysły nikomu by nie przyszły do głowy. Tam każdy traktowany jest przez państwo i sądy identycznie. Niezależnie, czy jest pijaczkiem z ulicy, znanym reżyserem czy prezydentem państwa.

Oficjalnie wszyscy obywatele są równi wobec prawa. Najwyżsi urzędnicy państwowi jednak postanowili tej fundamentalnej zasadzie naurągać.

Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Źle o Nawrockim, dobrze o Hołowni, w ogóle o Mentzenie
Opinie polityczno - społeczne
Wybory prezydenckie zostały rozstrzygnięte. Wiemy już, co zrobi nowy prezydent
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Po spotkaniu z Zełenskim w Rzymie. Donald Trump wini teraz Putina
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie polityczno - społeczne
Hobby horsing na 1000-lecie koronacji Chrobrego. Państwo konia na patyku
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne