Najważniejszym wyzwaniem, wobec którego stoimy jako Polacy w następnym dwudziestoleciu, jest poprawa naszych zdolności do współdziałania, lepsze wykorzystanie potencjału zbiorowego, zbudowanie naszego funkcjonalnego Razem. To jest nasza największa rezerwa rozwojowa i największe źródło możliwości poprawy jakości naszego życia.
[srodtytul]Kompleksy i lęki[/srodtytul]
Dziś – ujmując w uproszczeniu – jesteśmy luźną, opartą na wsobnym indywidualizmie, federacją rodzin i korporacji pod narodowym sztandarem. Mamy poważne problemy z podmiotowością polityczną, budową sprawnego państwa i kształtowaniem przyjaznych (ludzkich) relacji społecznych. Wynika to przede wszystkim z faktu, że w zdecydowanej większości jesteśmy społeczeństwem postchłopskim, z postfolwarcznym kodem kulturowym wzbudzonym i wzmocnionym niedawno przez PRL.
Ponadto tkwi w nas trauma zaborów (postkolonializm) owocująca niskim poczuciem własnej wartości – kompleksami i lękami. Odczuwamy także głębokie podziały wywołane przez transformację po roku 1989, która siłą rzeczy bardzo nierówno rozdzielała szanse, nie sprzyjając krystalizacji naszego Razem w warunkach wolności. Do tego dochodzi wyjątkowo duża utrata państwowotwórczych elit w czasie II wojny światowej i później.
W ciągu ostatnich 20 lat postawiliśmy na indywidualne dorabianie się. Większość z nas bardzo dobrze poradziła sobie w warunkach gospodarki rynkowej. Wykazaliśmy się ogromną energią, przedsiębiorczością, mobilnością, pomysłowością, zdolnością do uczenia się, a nawet pracowitością. Osiągnęliśmy naprawdę dużo.