Na tropie komunistycznego renegata

Książka Bogdana Gadomskiego o Józefie Mitzenmacherze jest wyjątkowo nierówna. Obok dobrej kwerendy archiwalnej i ciekawej historii agenta uderza wyjątkowo słaby opis ruchu komunistycznego – recenzuje historyk

Publikacja: 15.11.2010 00:02

Na tropie komunistycznego renegata

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Józef Mitzenmacher to postać naprawdę pasjonująca. Od lat młodzieńczych związany z ruchem komunistycznym, zmienił nawet nazwisko na „Redyko” będące skrótem pierwszych słów: „rewolucja”, „dyktatura”, „komunizm”. Już jako wysoki funkcjonariusz Komunistycznej Partii Polski podjął współpracę z polską policją. Za pomocą działań dezinformujących siał niepewność i konflikty w kierownictwie partii, prawdopodobnie przyczynił się do masowych aresztowań jej kierowniczego aktywu.

Po upozorowaniu zgonu przez MSW cenny polski agent został wycofany z gry, by do wybuchu II wojny poświęcić się propagandowemu zwalczaniu komunistów. To Mitzenmacher pod pseudonimem Jan Alfred Reguła był autorem słynnej książki „Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle faktów i dokumentów”, która ujawniała kulisy funkcjonowania partii i jej agenturalnej zależności od Moskwy. Wspomniana praca wywołała konsternację w środowisku komunistycznym, a jej treść była na tyle kompromitująca, że po wojnie skrupulatnie usuwano ją z bibliotek.

W czasie wojny Mitzenmacher współpracował z Polskim Państwem Podziemnym, a także z Niemcami, dla których – prócz składania agenturalnych meldunków – publikował antykomunistyczne artykuły w prasie. Po wojnie, po raz kolejny zmieniając nazwisko i zacierając za sobą ślady, zamieszkał we Wrocławiu. Tu działał w związkach zawodowych, otrzymał nawet odznaczenie od Bolesława Bieruta. W 1947 r. zachorował i zmarł na raka żołądka, nieniepokojony przez komunistyczne władze.

[srodtytul]Drobiazgowa kwerenda[/srodtytul]

Bogdan Gadomski w książce „Biografia agenta. Największy agent policji politycznej II RP” (za którą otrzymał Nagrodę Historyczną im. Kazimierza Moczarskiego przyznawaną przez Fundację Agory) drobiazgowo rekonstruuje kolejne etapy życia Mitzenmachera na podstawie chyba wszystkich dostępnych dokumentów i artykułów z prasy.

Ważnym elementem tej historii jest rekonstrukcja, jak funkcjonariusze MBP odnajdywali kolejne tropy nieprawdopodobnej dla nich historii komunistycznego renegata. Potem Gadomski wspomina, jak sprawa Mitzenmachera ujrzała światło dzienne – opowiedział o niej w radiu zbiegły na Zachód były wicedyrektor Departamentu X MBP ppłk Józef Światło.

W jego książce można też znaleźć – choć niekompletny – opis dziejów sprawy Mitzenmachera w PRL, którą szerzej analizowano dopiero po upadku komunizmu. Wart odnotowania jest tu artykuł prof. Andrzeja Garlickiego twierdzącego w 1992 r., że historia Mitzenmachera-Redyki została spreparowana przez funkcjonariuszy MBP na potrzeby polityczne. Z tym większym zadowoleniem trzeba przyjąć fakt ukazania się omawianej biografii.

Duży szacunek budzi przede wszystkim zakres dokonanej kwerendy. Autor odnalazł chyba wszystkie istotne dokumenty archiwalne dotyczące superagenta, tak z archiwów partyjnych i państwowych, jak i na przykład z Urzędu Stanu Cywilnego. Atutem pracy Gadomskiego jest dobra orientacja w środowisku komunistycznym i mechanizmach jego funkcjonowania.

[srodtytul]Wątpliwe hipotezy[/srodtytul]

Znacznie słabszym elementem książki jest warstwa analityczna, w tym przede wszystkim krytyka źródła historycznego oraz jakość stawianych twierdzeń i hipotez. Cierpi na tym wiele fragmentów pracy, szczególnie tło dziejów Józefa Mitzenmachera w latach 30. Opis historii ruchu komunistycznego jest tu rozdęty do zupełnie nieadekwatnych rozmiarów i budzi wiele wątpliwości.

Oczywiście historia KPP w Polsce jest rzeczą istotną dla pokazania losów bohatera książki, ale proporcje pomiędzy tłem a obiektem są zdecydowanie zakłócone. Dość dobrym przykładem jest rozdział poświęcony stosunkowi władz Kominternu i Stalina do KPP, zawierający dość osobliwą, mocno zniekształconą interpretację mechanizmów represji NKWD wobec polskich komunistów. Z kilkudziesięciu stron tekstu bodaj ostatni akapit dotyczy bohatera książki.

Innym wątpliwym elementem opisu historii KPP jest teoria, że to Mitzenmacher i jego „Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle faktów i dokumentów „ były przyczyną likwidacji KPP i wymordowania jej aktywu na polecenie Józefa Stalina. Teza taka wydaje się słaba, jeśli przyłożymy ją do generalnej prezentacji mechanizmów rządzenia w ZSRR i losu, jaki w tym kraju dotykał całych grup etnicznych i społecznych.

Wątpliwa wydaje się również teza autora, że to właśnie na podstawie doświadczeń w zwalczaniu KPP Stalin uczył się „czyszczenia” własnej partii: „Śledząc raporty OGPU, Stalin postanowił wykorzystać doświadczenie tej służby m.in. przy tropieniu i zwalczaniu prowokatorów w KPP, dla ostatecznego rozprawienia się z opozycją we własnej partii bolszewickiej „. Oczywiście, w świetle wiedzy na temat chronologii i mechanizmów „czystek” w Związku Sowieckim podobne tezy to niewiele warte spekulacje.

Najgorsze, że do ich tworzenia autor w dowolny sposób dopasowuje treść wykorzystywanych książek. Tak jak chociażby pracę Roberta Conquesta „Wielki terror”.

[wyimek]Odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące Józefa Mitzenmachera wydają się mało wiarygodne [/wyimek]

Niestety, wiele informacji na temat działań władz sowieckich, szczegółów operacji NKWD wobec polskich komunistów zostało podanych na podstawie mało wiarygodnych źródeł, np. relacji komunistycznych działaczy. Opisywane przez nich historie są często mało wiarygodne, wręcz bałamutne.

Bo jest mało prawdopodobne, by władze sowieckie i organy NKWD zechciały się z nimi dzielić informacjami na temat swoich zakulisowych działań i opinii o działaczach KPP. Do takich relacji należy więc podchodzić z dystansem.

Autora książki często gubią emocje, przez co słabo klasyfikuje skalę i wagę różnych wydarzeń, źle dobiera proporcje. W jednym z fragmentów pisze: „działania operacyjno-agenturalne prowadzone przez [dyrektora Departamentu Politycznego MSW Henryka] Kaweckiego przeciwko KPP można przyrównać do przeprowadzonej w latach 1921 – 1927 przez OGPU operacji pod kryptonimem „Trust”, której celem było przeniknięcie do zakonspirowanych struktur emigracji rosyjskiej w Berlinie i w Paryżu oraz inspirowanie działalności zachodnich służb wywiadowczych, między innymi polskiego Oddziału II”. Nawet wysoka ocena efektów działań Kaweckiego nie upoważnia do tego rodzaju wątpliwych porównań. Tu mamy do czynienia z jednym skromnym urzędnikiem państwowym, tam – wielką międzynarodową operacją, w którą angażowano setki, jeśli nie tysiące sowieckich funkcjonariuszy.

Niestety, nawet przy opisie głównego bohatera książki autor nie ustrzegł się prezentowania informacji wątpliwych. Nie wiadomo, dlaczego Gadomski nazwał Mitzenmachera agentem OGPU, bo podbudowy dla tych słów nie przedstawił. Nie ma mocnych poszlak przemawiających za tym, że gospodarstwo rolne w Poznańskiem Mitzenmacher kupił za zdefraudowane partyjne pieniądze. Nie wykluczam, że autor ma rację w tych i wielu innych poruszanych kwestiach, ale powinien to w jakiś solidny sposób jeśli nie udokumentować (jak na przykład podane przez siebie dane dotyczące składu narodowościowego KPP), to przynajmniej uprawdopodobnić.

W innym miejscu, chcąc chyba podnieść wartość własnej publikacji, autor twierdzi, że to on odnalazł dowody przesądzające o autorstwie Mitzenmachera-Redyki książki „Historia Komunistycznej Partii Polski….”. Mają nimi być odręczne dedykacje autorskie zachowane na dwóch odnalezionych egzemplarzach publikacji. To także gruba przesada, bo we wspomnianej kwestii od lat nie było poważniejszych wątpliwości. Może z wyjątkiem wspomnianego już kuriozalnego tekstu prof. Garlickiego.

[srodtytul]Słabość psychiczna czy ideowa przemiana[/srodtytul]

Niestety odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące Józefa Mitzenmachera są w książce mało wiarygodne. Jedne z najważniejszych, dotyczące przyczyn nawiązania współpracy z polską policją, nie mają żadnej naukowej podbudowy.

Gadomski pisze: „Redyko okazał się człowiekiem słabym pod względem psychicznym, który pod wpływem przeżyć z wczesnej młodości cierpiał na syndrom zaburzeń związanych ze stresem posttraumatycznym”. Czy autor dysponuje jakimikolwiek podstawami do tak szczegółowej medycznej diagnozy? A może po raz kolejny pociągnęło go coś oryginalnego, a niekoniecznie naukowego?

Takie stanowisko wyraźnie nie uwzględnia faktu, że w umyśle Mitzenmachera mogła zajść autentyczna przemiana ideowa, w rezultacie której porzucił on ideologię, którą w dość różowych (ale fałszywych) barwach opisuje Gadomski. Przecież rzekoma „psychiczna słabość” Mitzenmachera nie wyjaśnia jego ideowego zaangażowania w zwalczanie komunizmu przez wiele kolejnych lat.

Niewiara w możliwość autentycznego odrzucenia tej ideologii koresponduje z wręcz PRL-owską terminologią używaną przy opisywaniu wielu zjawisk społecznych i politycznych, np. Kościoła i prasy katolickiej nazywanej w książce klerykalną. Wręcz humorystycznie brzmi relacja z kongresu katolickiego, na którym miano opowiedzieć się w 1937 r. za „zdecydowaną walką z komunizmem z użyciem wszelkich dostępnych środków, nawet denuncjatorskich”.

Meldowanie policji niepodległego państwa o działaczach komunistycznych wydaje się niezbyt wstydliwym faktem wobec głównych celów i mechanizmów KPP, która planowała zniszczenie dotychczasowego społeczeństwa, a codziennością były mordy polityczne, donoszenie do NKWD i załatwianie porachunków partyjnych za pomocą łomu czy noża. Te ostatnie najwyraźniej są dla Gadomskiego normalnymi regułami działań politycznych lub, jak to subtelnie definiuje, „walką z prowokacją”.

[srodtytul]Z perspektywy KPP i PZPR[/srodtytul]

Podobnych śmiesznostek jest więcej. Lepiej niż historię wydają się one ilustrować polityczne środowisko, z którego wywodzi się autor. Bo ta książka w wielu sprawach napisana jest nie z obiektywnego, naukowego, tylko komunistycznego punktu widzenia. Najbardziej widowiskowym tego przykładem jest sposób opisania tzw. operacji polskiej NKWD z drugiej połowy lat 30. Operacja wymierzona w całą populację polską w Związku Sowieckim (represjonowano kilkaset tysięcy osób) została przez autora przedstawiona jako… fragment działań Stalina wobec KPP.

Praca Bogdana Gadomskiego to niewątpliwie pozycja ważna i ciekawa. Pod względem dokonanej kwerendy niemal wzorcowa. Ale są też w niej istotne mankamenty. W ich konsekwencji książka jest nierówna. Dobra rekonstrukcja indywidualnych losów bohatera biografii miesza się ze znacznie słabszym tłem dotyczącym ruchu komunistycznego i wieloma wątpliwymi efektami przemyśleń autora. Razi posługiwanie się PRL-owskim językiem i świat opisywany z punktu widzenia KPP i PZPR.

Po przeczytaniu takiej pracy z reguły czuje się wyraźny niedosyt. Niby do ideału dość daleko, ale jest na tyle dobrze, że nikt nie podejmie się ponownego opracowania tematu.

[i]Autor jest doktorem nauk humanistycznych, absolwentem Instytutu Nauk Politycznych UW[/i]

Józef Mitzenmacher to postać naprawdę pasjonująca. Od lat młodzieńczych związany z ruchem komunistycznym, zmienił nawet nazwisko na „Redyko” będące skrótem pierwszych słów: „rewolucja”, „dyktatura”, „komunizm”. Już jako wysoki funkcjonariusz Komunistycznej Partii Polski podjął współpracę z polską policją. Za pomocą działań dezinformujących siał niepewność i konflikty w kierownictwie partii, prawdopodobnie przyczynił się do masowych aresztowań jej kierowniczego aktywu.

Po upozorowaniu zgonu przez MSW cenny polski agent został wycofany z gry, by do wybuchu II wojny poświęcić się propagandowemu zwalczaniu komunistów. To Mitzenmacher pod pseudonimem Jan Alfred Reguła był autorem słynnej książki „Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle faktów i dokumentów”, która ujawniała kulisy funkcjonowania partii i jej agenturalnej zależności od Moskwy. Wspomniana praca wywołała konsternację w środowisku komunistycznym, a jej treść była na tyle kompromitująca, że po wojnie skrupulatnie usuwano ją z bibliotek.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Fotka z Donaldem Trumpem – ostatnia szansa na podreperowanie wizerunku Karola Nawrockiego?
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Rosyjskie obozy koncentracyjne
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Źle o Nawrockim, dobrze o Hołowni, w ogóle o Mentzenie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie polityczno - społeczne
Wybory prezydenckie zostały rozstrzygnięte. Wiemy już, co zrobi nowy prezydent
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne