Aktualizacja: 12.03.2019 23:09 Publikacja: 12.03.2019 19:19
Foto: Fotorzepa/ Krzysztof Lokaj
Nikt nie wie, czy ta strategia się uda. Jednak dość łatwo przewidzieć uboczne jej skutki. Przede wszystkim zmierzamy do demokracji plebiscytarnej. Wybór jest czarno-biały. Wyborca, któremu nie podoba się żadna z dwóch wielkich koalicji, jest osierocony. Jego głos oddany na jedną z mniejszych partii będzie prawdopodobnie stracony. Nie będzie też mógł głosować na taki czy inny program społeczny lub ekonomiczny. Narzucone przez obie wielkie koalicje pytanie jest proste: jesteś za Nami czy za Nimi? Bez względu na szczegóły programowe. Demokracja plebiscytarna nie przewiduje dialogu czy kompromisu, bo zwycięzca bierze wszystko, nawet jeśli wygra tylko niewielką liczbą głosów.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w debacie TVP mówił, że potrzebujemy dobrych relacji z Niemcami, dlatego różnice...
Według kolektywu analitycznego Res Futura główne pytanie pojawiające się w sieci po poniedziałkowej debacie kand...
Sztab Karola Nawrockiego chce przemilczeć aferę mieszkaniową, mimo że pytań przybywa, Czy podczas poniedziałkowe...
Polska staje wobec historycznego wysiłku wywalczenia dla siebie najbardziej dogodnej i bezpiecznej pozycji w now...
Pierwsze słowa papieża Leona XIV, wypowiedziane w doskonałym włoskim języku prawie bez obcego akcentu, były prze...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas