Już od ćwierćwiecza korzystamy z internetu, który stał się dla wielu z nas nieodłączną częścią zawodowego i prywatnego życia. Traktujemy go jako infrastrukturę krytyczną i powszechne dobro niezbędne do normalnego życia, jak energia elektryczna czy woda pitna. Traktujemy przy tym internet jako monolityczną i trwałą całość, nie myśląc z reguły o tym, co dzieje się w nim „z tyłu", czyli poza ekranem naszego komputera. A dzieje się dużo, bo internet to konglomerat różnorodnych ustaleń dotyczących hardware'u, software'u, standardów, metod transmisji danych, cyberbezpieczeństwa i wielu innych kwestii. Tylko czasami docierają do nas informacje wskazujące na tę niewidoczną złożoność procesów internetowej komunikacji. Słyszymy wtedy o sporach związanych z zarządzaniem internetem, problemach z ochroną prywatności, fake newsach, propagandowej ingerencji państw autorytarnych w sprawy innych państw, szpiegostwie politycznym i przemysłowym.