Liczba rozbojów w Polskich szkołach wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat dwukrotnie - pisaliśmy w poniedziałek w Rzeczpospolitej. W piątek opublikowaliśmy inne ciekawe dane - tylko pięć procent rodziców jest zainteresowanych współpracą ze szkołą podczas wychowywania dzieci. Pozostali oczekują od szkoły edukacji na najwyższym poziomie oraz tego, że szkoła sama wychowa ich dzieci.
Czy te dwie sprawy mają związek? Tak i to wielki. Bo jeśli rodzice nie chcą zajmować się wychowaniem swoich własnych dzieci, a szkoła nie ma żadnych narzędzi, by uczniów wychowywać, nie wychowuje ich nikt. Efekt? Gwałtownie rośnie przestępczość. Ironią losu jest to, że o dyscyplinie w szkole mówił znienawidzony przez liberalną lewicę minister edukacji narodowej Roman Giertych. Tak, ten sam, który dziś często występuje w mediach jako gwiazda. Szkoda, że wraz ze wzrostem sympatii do Giertycha nikt jeszcze nie przypomniał jego pomysłów edukacyjnych. Bo spora część była słuszna.
***
Co Pan myśli na temat ACTA? - zapytała Telewizja Polska prezydenta Bronisława Komorowskiego. - Nie znam jeszcze umowy ACTA, ona do mnie dotrze gdy będzie uruchomiony proces ratyfikacji - odparł prezydent.
Można by szydzić, że prezydent nie czytał dokumentu, przeciw któremu na ulice wyszło 100 tys. jego rodaków. Ale sprawa jest poważniejsza. Bo wygląda na to, że prezydent umowy nigdy nie przeczyta i nie wyrobi sobie o niej zdania. Dlaczego? Bo rząd, który jeszcze niedawno zapewniał, że nie ugnie się przed cyberterrorystami i podpisze ACTA, się nie ugiął. I podpisał. Po czym zaczął w piątek mówić, że choć podpisał, wcale nie zamierza ratyfikować.