Prezydent Komorowski już nigdy nie przeczyta ACTA

Kto zyskał, kto stracił

Publikacja: 28.01.2012 00:01

Michał Szułdrzyński

Michał Szułdrzyński

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Liczba rozbojów w Polskich szkołach wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat dwukrotnie - pisaliśmy w poniedziałek w Rzeczpospolitej. W piątek opublikowaliśmy inne ciekawe dane - tylko pięć procent rodziców jest zainteresowanych współpracą ze szkołą podczas wychowywania dzieci. Pozostali oczekują od szkoły edukacji na najwyższym poziomie oraz tego, że szkoła sama wychowa ich dzieci.

Czy te dwie sprawy mają związek? Tak i to wielki. Bo jeśli rodzice nie chcą zajmować się wychowaniem swoich własnych dzieci, a szkoła nie ma żadnych narzędzi, by uczniów wychowywać, nie wychowuje ich nikt. Efekt? Gwałtownie rośnie przestępczość. Ironią losu jest to, że o dyscyplinie w szkole mówił znienawidzony przez liberalną lewicę minister edukacji narodowej Roman Giertych. Tak, ten sam, który dziś często występuje w mediach jako gwiazda. Szkoda, że wraz ze wzrostem sympatii do Giertycha nikt jeszcze nie przypomniał jego pomysłów edukacyjnych. Bo spora część była słuszna.

***

Co Pan myśli na temat ACTA? - zapytała Telewizja Polska prezydenta Bronisława Komorowskiego. - Nie znam jeszcze umowy ACTA, ona do mnie dotrze gdy będzie uruchomiony proces ratyfikacji - odparł prezydent.

Można by szydzić, że prezydent nie czytał dokumentu, przeciw któremu na ulice wyszło 100 tys. jego rodaków. Ale sprawa jest poważniejsza. Bo wygląda na to, że prezydent umowy nigdy nie przeczyta i nie wyrobi sobie o niej zdania. Dlaczego? Bo rząd, który jeszcze niedawno zapewniał, że nie ugnie się przed cyberterrorystami i podpisze ACTA, się nie ugiął. I podpisał. Po czym zaczął w piątek mówić, że choć podpisał, wcale nie zamierza ratyfikować.

A więc ukuta przeze mnie kilka tygodni temu teza, że gabinet Donalda Tuska cofa się wyłącznie do przodu a nie do tyłu, znów znalazła potwierdzenie. Bo rząd twardo zapewniał, że się nie ugnie. Ale ostatecznie się ugina.

Zgoda, państwo nie powinno się uginać przed działaniem terrorystów, a włamanie na stronę rządu jest aktem terrorystycznym. Jednak to znów argument do zastanowienia się, w jakiej kondycji znajduje się polskie państwo. Jeśli grupa licealistów i studentów była w stanie na kilka dni unieruchomić strony rządu, coś jest nie tak. Wszak do prowadzenia stron internetowych urzędy zobowiązuje prawo, ogłasza się przetargi, nominacje czy konsultacje społeczne. Ale jak to z konsultacjami społecznymi bywa, najlepiej widzieliśmy w sprawie ACTA właśnie.

***

A jak już mowa o kondycji państwa, warto przypomnieć raport NIK o katastrofie smoleńskiej. Według kontrolerów, niedopełnianie obowiązków to specjalność wszystkich urzędników - od KPRM po BOR. Kłopot w tym, że słabość państwa jest - dosłownie - zabójcza dla obywateli.

***

W poniedziałek rozstrzygnie się, czy Polska będzie siedziała przy unijnym stole. Prezydencki doradca prof. Roman Kuźniar w piątek w radio uznał, że rząd grożąc, że nie podpisze tego dokumentu zastawia na siebie pułapkę. Jak widać, zdaniem pana profesora, najlepiej od razu sobie odpuścić i w ogóle nie walczyć o swoje. A w tej sytuacji walczyć można jedynie groźbami.

Prócz gróźb pomóc ma wsparcie niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, która w wywiadzie udzielonym kilku europejskim gazetom potwierdziła, że popiera polskie postulaty. Niemniej jednak ciekawą sprawę w tym wywiadzie odkrył były wiceszef MSZ prof. Krzysztof Szczerski. Otóż w pięciu wersjach językowych wywiad wygląda tak samo. Inaczej jednak w wersji Polskiej. Zapytana o to, jak ocenia wystąpienie ministra Radosława Sikorskiego w Berlinie odpowiedziała: "Cieszy mnie przede wszystkim, że te słowa polskiego ministra wyrażają duże zaufanie. To pokazuje, jak pozytywnie rozwinęły się nasze stosunki." Ale Francuzi, Niemcy, Włosi, Hiszpanie i Brytyjczycy mogli przeczytać dalszą część tej wypowiedzi. "Podkreślam generalnie, że Niemcy są wielkim europejskim krajem i poczuwają się do odpowiedzialności z tym związanej. Z drugiej strony - podkreślam, że nie mówię tu konkretnie o Polsce - zdarza się, iż ktoś wzywa innego do przewodzenia, dlatego, że sam nie chce brać odpowiedzialności, a to dlatego, że przywództwo jest zawsze synonimem ryzyka." Dlaczego "Gazeta Wyborcza" uznała, że Polacy nie powinni przeczytać tego zdania Angeli Merkel? Czyżby Polacy nie powinni czytać, że niemiecka kanclerz uważa, że Polacy proszą Niemców o przywództwo w UE, bo sami boją się odpowiedzialności?

Liczba rozbojów w Polskich szkołach wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat dwukrotnie - pisaliśmy w poniedziałek w Rzeczpospolitej. W piątek opublikowaliśmy inne ciekawe dane - tylko pięć procent rodziców jest zainteresowanych współpracą ze szkołą podczas wychowywania dzieci. Pozostali oczekują od szkoły edukacji na najwyższym poziomie oraz tego, że szkoła sama wychowa ich dzieci.

Czy te dwie sprawy mają związek? Tak i to wielki. Bo jeśli rodzice nie chcą zajmować się wychowaniem swoich własnych dzieci, a szkoła nie ma żadnych narzędzi, by uczniów wychowywać, nie wychowuje ich nikt. Efekt? Gwałtownie rośnie przestępczość. Ironią losu jest to, że o dyscyplinie w szkole mówił znienawidzony przez liberalną lewicę minister edukacji narodowej Roman Giertych. Tak, ten sam, który dziś często występuje w mediach jako gwiazda. Szkoda, że wraz ze wzrostem sympatii do Giertycha nikt jeszcze nie przypomniał jego pomysłów edukacyjnych. Bo spora część była słuszna.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?