Francuska uczta demokracji

Francuzi wbrew wielu stereotypom traktują się poważnie. I poważnie traktują politykę.

Publikacja: 07.05.2012 20:23

Igor Janke

Igor Janke

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Wyborcy zostali poważnie potraktowani przez polityków i odpłacili im tym samym. Niezależnie od tego, czy uważamy, że lepszym prezydentem będzie Francois Hollande czy lepszym byłby Nicolas Sarkozy, warto docenić to, jak prowadzili kampanię. Oczywiście  zatrudniali najlepszych speców od marketingu i reklamy. Oczywiście  ich kampanie pełne były sztuczek i fajerwerków.

Ale oprócz tego obaj mieli swój poważny przekaz. Za fajerwerkami stały konkretne wizje. Zestawienie emocji i merytorycznej dyskusji daje taki efekt, jaki osiągnęli Francuzi. Na wiece wyborcze przychodziło czasem kilkadziesiąt, a czasem nawet kilkaset tysięcy osób. Obywatele się angażowali. Byli do tego zachęceni przez swoich liderów i ich sztaby.

Trzy dni przed wyborami obaj główni kandydaci usiedli naprzeciw siebie w studiu telewizyjnym i debatowali przez 2,5 godziny! Debatę transmitowało kilka stacji telewizji naraz. Oglądało ją 18 milionów ludzi.

Czy któryś z naszych sztabów zdecydowałby, by ich kandydaci rozmawiali poważnie przez 150 minut? Obaj kandydaci potraktowali wyborców poważnie, dali im szanse do zmierzenia się nie tylko z jakością plakatów i filmików, ale i z wagą argumentów.

Czy wyobrażacie sobie państwo w Warszawie takie tłumy na wiecu zwycięzcy, jakie w niedzielę widzieliśmy na placu Bastylii, gdzie fetowano Francois Holande'a? Czy widzieliście państwo takie tłumy na jakimkolwiek partyjnym wiecu w Polsce, jakie kilka dni wcześniej były na placu Trocadero, gdzie spotkało się 200 tysięcy zwolenników Nicolasa Sarkozy'ego?

Czy pamiętacie, co powiedział przegrany chwilę po ogłoszeniu wyników? Oświadczył, że szanuje zwycięzcę, że prezydentem jest Hollande, a on sam ponosi pełną odpowiedzialność za swoją przegraną. - Nie jestem człowiekiem, który dzieli się odpowiedzialnością za porażki z innymi -  taki był przekaz ustępującego prezydenta.

I jeszcze to: "Z całego serca chciałbym, żeby Francja przeszła przez trudności, bo jest coś znacznie ważniejszego od nas, to jest nasz kraj - Francja. Dzisiaj wieczorem musimy myśleć o wielkości Francji." Tak mówił przegrany polityk.

Warto, by polscy politycy i ich doradcy przemyśleli to wszystko. Francuzi zafundowali nam wszystkim ucztę demokracji. Najważniejszy wynik?  80 procent uprawnionych poszło do głosowania. W Paryżu demokracja kwitnie nie bez powodu.

Wyborcy zostali poważnie potraktowani przez polityków i odpłacili im tym samym. Niezależnie od tego, czy uważamy, że lepszym prezydentem będzie Francois Hollande czy lepszym byłby Nicolas Sarkozy, warto docenić to, jak prowadzili kampanię. Oczywiście  zatrudniali najlepszych speców od marketingu i reklamy. Oczywiście  ich kampanie pełne były sztuczek i fajerwerków.

Ale oprócz tego obaj mieli swój poważny przekaz. Za fajerwerkami stały konkretne wizje. Zestawienie emocji i merytorycznej dyskusji daje taki efekt, jaki osiągnęli Francuzi. Na wiece wyborcze przychodziło czasem kilkadziesiąt, a czasem nawet kilkaset tysięcy osób. Obywatele się angażowali. Byli do tego zachęceni przez swoich liderów i ich sztaby.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?