Sytuacja na rynku pracy w Polsce systematycznie się pogarsza. W każdym miesiącu od początku bieżącego roku stopa rejestrowanego bezrobocia w Polsce była wyższa niż w tym samym okresie roku poprzedniego, ostatnio osiągając 12,6 proc. Na koniec maja liczba zarejestrowanych bezrobotnych przekroczyła 2 mln i była o ponad 51 tys. większa niż rok wcześniej. Bez prawa do zasiłku pozostawało 83,3 proc. ogółu zarejestrowanych bezrobotnych.
Gorzej jest niemal w całym kraju, a w porównaniu z majem 2011 r. bezrobocie zwiększyło się w 15 województwach. Bardzo źle wygląda sytuacja młodych. Osoby do 24. roku życia stanowiły w ostatnim okresie 30,5 proc. ogólnej liczby nowo zarejestrowanych bezrobotnych.
Sytuacja taka to nie tylko efekt kryzysu w strefie euro, ale i polityki rządu Donalda Tuska. Rząd zaklina rzeczywistość, przedstawiając konsekwentnie gospodarkę jako zieloną wyspę, pomimo że wśród należących do OECD są państwa (np. Turcja, Chile), które w roku 2007 miały niższą od Polski dynamikę wzrostu gospodarczego, a obecnie rozwijają się szybciej, nie chcąc pamiętać, jak nisko znajdujemy się w rankingach klasyfikujących łatwość prowadzenia działalności gospodarczej.
Plan Orbana to m.in. uproszczony podatek liniowy dla mikroprzedsiębiorstw i ulga dla pracodawców zatrudniających kobiety podejmujące pracę po urodzeniu dziecka
Co ważniejsze, to gabinet Tuska, zwiększając obciążenia podatkowe oraz składki, doprowadził do zwiększenia kosztów przedsiębiorców wpływających na spadek liczby miejsc pracy. Przykładem takich działań jest podniesienie w bieżącym roku wysokości stawki rentowej dla pracodawców z 4,5 proc. do 6,5 proc., czyli o ponad 44 proc. Liczba ta znacznie lepiej oddaje skalę wzrostu obciążenia przedsiębiorców niż dwa punkty procentowe, o których mówił premier w exposé.