Reklama

Jak wychować parlament. Felieton Roberta Gwiazdowskiego

„Gdyby euro miało stać się czynnikiem europejskich podziałów, zniszczeniu ulegną podstawy projektu europejskiego" - powiedział premier Włoch Mario Monti w wywiadzie dla niemieckiego „Der Spiegel".

Publikacja: 07.08.2012 20:32

Robert Gwiazdowski - Zmieniliśmy system na socjalizm - przekonuje ekonomista Michała Płocińskiego

Robert Gwiazdowski - Zmieniliśmy system na socjalizm - przekonuje ekonomista Michała Płocińskiego

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

To kolejne potwierdzenie tezy, że wspólna waluta była projektem bardziej politycznym niż ekonomicznym. Ciekawe, jak dalej ten „projekt

Czyli żeby uratować euro, trzeba ograniczyć demokrację? Czy „technokrata" Monti jest na tyle głupi, że nie za bardzo wie, co mówi, czy w zdenerwowaniu, że nie ma już czym spłacać rachunków, wyrwało mu się, co naprawdę sądzi?

Co ciekawe, na wielu anglojęzycznych portalach w omówieniach wywiadu Montiego ten fragment nie został przytoczony, a „Financial Times" i „Wall Street Journal" w ogóle go nie zauważyły. Tylko Bloomberg zaprezentował całość i przytoczył nawet opinie przedstawicieli niemieckich polityków, którzy stwierdzili, że takie antydemokratyczne pomysły są sprzeczne z europejskimi pryncypiami i że Europie potrzeba „nie mniej, tylko więcej demokracji".

Były minister finansów Włoch Vincenzo Visco stwierdził, że Niemcy „forsowały euro, by Europa zapłaciła ogromne koszty zjednoczenia Niemiec, a teraz są gotowi je porzucić" Zdaniem „Il Giornale" euro zastąpiło Niemcom „czołgi i samoloty" w podboju Europy. Prawie jak my mówimy o „ruskim" gazie, więc szykuje się chyba naprawdę ostry zakręt na osi Berlin-Rzym. We włoskich mediach pełno karykatur kanclerz Merkel z wąsikiem à la Hitler w mundurze SS.

Ale przecież to nie Niemcy „forsowały euro" tylko Francuzi, a faszyzm do Niemiec przywędrował z Włoch. I to dzięki kryzysowi i szalejącej inflacji. Na razie inflacji w Niemczech nie ma, choć Monti robi, co może, żeby była - domagając się od Niemców zgody na drukowanie euro na bailout Włoch. Może więc postępowa prasa europejska zatęskni za „prawicowcem" Berlusconim, bo jego popędy seksualne są zdecydowanie mniej groźne od zapędów dyktatorskich jego następcy.

Reklama
Reklama

Jest też nadzieja, że Frau Merkel nie uskuteczni żadnej „bunga bunga", żeby nie było pretekstu do jej zastąpienia jakimś kolejnym „technokratą" z Goldman Sachs, który będzie wspólnie z Montim ratował „podstawę projektu europejskiego" i wspólnie nie „pozwolą parlamentom na przeszkadzanie im w tym dziele.

Autor jest adwokatem, profesorem prawa, prezydentem Centrum im. Adama Smitha

Opinie polityczno - społeczne
Stefan Szczepłek: Po co nam poprawność językowa, jak wygrywają inteligenci z siłowni
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Rekonstrukcja połowicznym sukcesem, ale Szymon Hołownia uprawia dywersję
Opinie polityczno - społeczne
Adam Bodnar ofiarą polityki, w której nie ma miejsca na kompromis
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Prekonstrukcja rządu. Jak Donald Tusk może jeszcze uratować władzę
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Protesty antyimigranckie, czyli czy górale zatęsknią za arabskimi turystami?
Reklama
Reklama