Polityczne dzieje III RP to pasmo mniej lub bardziej ostrych konfliktów. Wbrew optymizmowi lansowanemu przez środowiska, które patronowały przemianom po Okrągłym Stole, nie udało się osiągnąć konsensusu co do tego, jak ma wyglądać nowa Polska. Tyle że dzisiejsze spory odbiegają od tych z lat 90. Świadczy to o tym, że w ciągu ponad dwóch dekad nastąpiło przeoranie polskiej polityki, co potwierdza najnowsza książka Antoniego Dudka „Historia polityczna Polski 1989–2012".
Widmo PRL
Autor – historyk i politolog – opisuje, jak rysowały się kolejne podziały, które kształtowały scenę polityczną. Wpierw był podział postkomunistyczny. Aż do roku 2005 na tożsamość uczestników gry politycznej istotny wpływ miały rodowody sięgające PRL. Po jednej stronie była zatem wywodząca się z PZPR lewica, po drugiej zaś – formacje o proweniencji solidarnościowej, niezależnie od dzielących je różnic.
Niby żadna licząca się siła w polskiej polityce nie afirmowała PRL. Bo przecież i SLD wychodziło z założenia, że nie ma powrotu do realnego socjalizmu. A jednak, kiedy takie ugrupowania jak Porozumienie Centrum podnosiły kwestię uwłaszczania się na majątku narodowym przez PZPR-owską nomenklaturę, PRLowska przeszłość okazywała się wciąż żywa. SLD straszył Polaków prawicowym polowaniem na czarownice i odwoływał się do tęsknoty ofiar transformacji ekonomicznej za poczuciem bezpieczeństwa socjalnego sprzed 1989 roku.
O usytuowaniu na scenie politycznej w Polsce XXI wieku nie decyduje już stosunek do PRL, ale ocena przebiegu transformacji systemowej w III RP
To znamienne, że ani Unia Demokratyczna, ani jej następne wcielenie, czyli Unia Wolności, nigdy nie zawarły koalicji rządowej z SLD. A przecież pod wieloma względami było im bliżej do Sojuszu niż do formacji prawicowych. Pokazała to chociażby w roku 1997 batalia o projekt nowej konstytucji, poparty zarówno przez rządzący SLD, jak i opozycyjną UW. Tymczasem przeciwko temu projektowi wystąpiła z prawej strony będąca jeszcze poza parlamentem AWS. Jak przypomina Dudek, krytykowała ona w nim między innymi „brak deklaracji o wyższości prawa naturalnego nad stanowionym oraz zapisu o ochronie życia ludzkiego od chwili poczęcia".