Rewolucja to gruntowna wymiana elit politycznych; zdobycie władzy przez nową grupę (warstwę, klasę) społeczną kosztem drugiej. Tymczasem nad Dnieprem wszystko pozostaje po staremu. Tylko mocarstwa aktywniej grają o nowy podział wpływów. A Polska, jak zwykle, zamiast na swoich interesach skupia się na sentymentach.
Ukraińskie teatrum
Przez kilka miesięcy media relacjonowały wydarzenia na Ukrainie w poetyce monumentalnego moralitetu. Oto siły światłości skupione na kijowskim Majdanie zmagały się z siłami ciemności uosabianymi przez krwawego dyktatora. I w końcu Dobro zwyciężyło Zło. Tabloidalna żurnalistyka i jej konsumenci mieli używanie.
Prawda polityki nigdy nie jest czarno-biała. Władza nad Dnieprem, jak spoczywała, tak spoczywa w rękach wąskiej grupy gospodarczych oligarchów. To ich klamki trzymają się rządzący i opozycja; zarówno ta parlamentarna, jak i ta z Majdanu.
Zmiana rządu w Kijowie nie jest skutkiem woli ludu, lecz walki o władzę pomiędzy prezydentem Janukowyczem a oligarchami. To były prezydent dążył do rewolty. Chciał autokracji, nieograniczonej władzy dla siebie i swoich ludzi. Opanował administrację i resorty siłowe. Zaczął budować swoje gospodarcze zaplecze. Następnie wsadziłby oligarchów za kratki. Tak jak Julię Tymoszenko. Chciał wzorem Putina stać się samowładcą. I podwinęła mu się noga. Popełnił błąd, gdyż odrzucając układ stowarzyszeniowy, unicestwił marzenie Ukraińców o normalności i dobrobycie. Sprowokował Majdan. Tej okazji nie przepuścili oligarchowie, którzy finansując Majdan, doprowadzili do upadku Janukowycza. Obronili swoją władzę. Paradoksalnie to dzięki układowi oligarchicznemu, a nie ukraińskiemu społeczeństwu obywatelskiemu (o ile takowe w ogóle istnieje), tendencje autokratyczne raz po raz przegrywają nad Dnieprem. Notabene nie jest przypadkiem, że koniec rosyjskich marzeń o demokracji związany był z podporządkowaniem sobie oligarchów przez Putina.
Dziś wszystko wskazuje na to, że oligarchowie nadal będą głównymi beneficjentami ukraińskiej polityki. Najważniejsze stanowiska w państwie obejmują przecież ludzie Batkiwszczyny – wodzowskiej partii Julii Tymoszenko wywodzącej się klanu dniepropietrowskiego. W walce o prezydenturę największe szanse ma Petro Poroszenko – oligarcha finansujący Majdan.