Dojrzałość Kaczyńskiego

Nowa Prawica na fali wznoszącej - rozmowa z Bogdanem Pliszką

Publikacja: 09.07.2014 02:00

Dojrzałość Kaczyńskiego

Foto: Fotorzepa, Guzik Piotr Piotr Piotr

Jarosław Kaczyński prowadzi rozmowy z liderami Solidarnej Polski i Polski Razem oraz planuje zorganizowanie kongresu zjednoczeniowego prawicy. Wydaje się jednak, że to tym mniejszym ugrupowaniom powinno bardziej zależeć na dołączeniu do PiS. Ich notowania bowiem oscylują w granicach błędu statystycznego. Dlaczego więc to lider PiS wyszedł z inicjatywą takich rozmów?

Bogdan Pliszka:

Ponieważ ma świadomość, że zyska na tym wizerunkowo. Chce pokazać się jako polityk dojrzały, poważny. Dlatego widząc możliwość zjednoczenia prawicy, pierwszy wyciąga rękę do mniejszych ugrupowań. Mam wrażenie, że Kaczyńskiemu się to udaje. Wygląda teraz na najbardziej dojrzałego spośród licznych liderów prawicy.

Tylko że rozmowy te prowadzone są niezwykle twardo. Co rusz dochodzą do nas informacje, że PiS stawia zaporowe warunki. Solidarna Polska czuje się wręcz upokorzona początkowymi propozycjami.

Prawo i Sprawiedliwość wygrałoby ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego, gdyby Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro nie urwali temu ugrupowaniu po parę punktów procentowych


dr Bogdan Pliszka politolog, socjolog, wykładowca w Katedrze Stosowanych Nauk Społecznych na Politechnice Śląskiej

Zbigniew Ziobro istotnie próbuje przerzucać piłeczkę na stronę PiS, ale obawiam się, że zatracił trochę kontakt z rzeczywistością. Pamiętajmy, jakie poparcie zyskała jego partia w ostatnich wyborach do europarlamentu. Natomiast słuchając Ziobry, ma się wrażenie, że przemawia człowiek, który właściwie te wybory wygrał. To on zdaje się zachowywać ekspansywnie, nie mówiąc już o tym, że próbuje straszyć PiS koalicją z Ruchem Narodowym. Kaczyński natomiast stawia twarde warunki, bo po prostu może sobie na to pozwolić. Jarosław Gowin wydaje się w tym wszystkim dużo bardziej rozsądny. Co prawda też trochę się skarży w mediach, że rozmowy zjednoczeniowe nie idą do przodu, ale robi to bardzo taktownie. Tymczasem Ziobro próbuje rozmawiać z Kaczyńskim za pomocą mediów, co przedstawia go jako mało poważnego polityka.

Tylko że ojciec Tadeusz Rydzyk poważnie namawia Zbigniewa Ziobrę do sojuszu z Ruchem Narodowym i obiecuje, że jego media poparłyby taką koalicję. To rzeczywiście wydaje się mocną kartą przetargową.

Ojciec Rydzyk może by i poparł takie rozwiązanie, tylko mam wątpliwości, czy poparliby je wyborcy Ruchu Narodowego. To jest dosyć radykalny w swoich poglądach elektorat. Do tego jeśli spojrzymy na wyniki ostatnich wyborów, to w niektórych komisjach, chociażby na Wyspach Brytyjskich, Ruch Narodowy miał wyższe poparcie niż Platforma Obywatelska. Sojusz z Solidarną Polską mógłby być dla narodowców kamieniem u szyi. Do tego Zbigniew Ziobro na pewno próbowałby zepchnąć liderów Ruchu Narodowego na dalszy plan, więc nie sądzę, by ci poszli na taki sojusz. Solidarna Polska tak naprawdę nie ma wyjścia. Jeśli nie dogada się z Kaczyńskim, podejrzewam, że część skruszonych działaczy i tak wróci do PiS, a Ziobro pozostanie poza grą.

Czy PiS dużo może zyskać na zjednoczeniu z Gowinem i Ziobrą? Bo trudno to nazwać zjednoczeniem prawicy, skoro do rozmów nie została zaproszona druga siła na prawej stronie, czyli Kongres Nowej Prawicy.

Jeśli chodzi o poparcie w punktach procentowych, to na tym sojuszu PiS nie zyska szczególnie dużo. Sęk w tym, że partia Kaczyńskiego prawdopodobnie wygrałaby ostatnie wybory, gdyby nie to, że po parę punktów urwali jej właśnie Gowin i Ziobro. Tu chodzi więc bardziej o to, by te głosy nie odpływały od PiS, niż o znaczącą poprawę notowań tego ugrupowania. Dla prawicy najważniejsza jest kompromitacja Platformy w oczach wyborców. Na wynik wyborczy formacji prawicowych nie będzie miało wpływu to, czy przed wyborami zjednoczą się one wszystkie, czy tylko PiS i jakieś drobne partie. Zagorzali zwolennicy PO i tak nie przerzucą swoich głosów na ugrupowanie Kaczyńskiego, bo po prostu nie mieści im się to w głowach. Prawica musi więc liczyć na to, że taśmy opublikowane przez „Wprost" na tyle skompromitują Platformę, że jej zwolennicy po prostu zostaną w domach. Prawda jest taka, że PiS ma zwycięstwo wyborcze na wyciągnięcie ręki. Może nie będzie mogło rządzić samodzielnie, ale powinno mieć na tyle silną pozycję, by móc dyktować twarde warunki negocjacyjne ewentualnym koalicjantom.

Czyli Kongresowi Nowej Prawicy?

Najprawdopodobniej. Nie przekreślałbym tu też szans Ruchu Narodowego, ale rzeczywiście Nowa Prawica jest na fali wznoszącej i podejrzewam, że w najbliższych wyborach parlamentarnych osiągnie jeszcze lepszy wynik niż w eurowyborach. Elektorat KNP nie zaakceptowałby raczej zjednoczenia z PiS, tak samo Jarosław Kaczyński nie chce ryzykować współpracy z Januszem Korwin-Mikkem. Prezes PiS ma świadomość, że media są przeciwko niemu i jeśli wejdzie w alians z Nową Prawicą, to wszystko, co powie Korwin-Mikke, będzie szło na konto PiS. Jednak przypomnijmy sobie, że przed wyborami 2005 roku wypowiedzi Kaczyńskiego o Giertychu, i na odwrót, też nie były najcieplejsze, a jednak stworzyli potem koalicję rządową. Dziś nie ma co więc zwracać uwagi na retorykę liderów, bo po wyborach zupełnie inaczej będą ze sobą rozmawiać. Na razie muszą skupić wokół siebie najtwardszy elektorat, a czas na kompromisy przyjdzie później.

—rozmawiał ?Michał Płociński

Jarosław Kaczyński prowadzi rozmowy z liderami Solidarnej Polski i Polski Razem oraz planuje zorganizowanie kongresu zjednoczeniowego prawicy. Wydaje się jednak, że to tym mniejszym ugrupowaniom powinno bardziej zależeć na dołączeniu do PiS. Ich notowania bowiem oscylują w granicach błędu statystycznego. Dlaczego więc to lider PiS wyszedł z inicjatywą takich rozmów?

Bogdan Pliszka:

Pozostało 93% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Rząd Donalda Tuska może być słusznie krytykowany za tempo i zakres rozliczeń