Japończycy umierają w coraz późniejszym wieku i choć aktualny minister finansów Taro Aso słynący z rozmaitych gaf radził tym najstarszym, by umierali szybciej oszczędzając krajowi wydatków, Japończycy nie spieszą się do grobów.
Zabawka pomaga
Starsi ludzie potrzebują wzmożonej opieki. Kraj ma jeszcze zbyt surowe przepisy wizowe i do dyspozycji staruszków nie ma wystarczającej liczby personelu z państw, które w pracy w Japonii widzą szansę na dorobienie się. Zanim przyjadą Filipińczycy i Tajowie, być może na dobre towarzystwem na starsze lata staną się mówiące lalki. Rozmaite firmy starają się opracować jak najlepszy model takiej zabawki-towarzysza niedoli. Pojawiają się różne warianty. Oshaberi Makun, czyli „mówiący Makun", rozpoznaje niektóre słowa i odpowiada głosem pięcioletniego chłopca. Yumenoko Neruru (Neruru, dziecko ze snów) potrafi zaśpiewać 50 piosenek; Unazuki Kabochan (potakujący Kabo) i Primopuel są w stanie zawołać swoich właścicieli po imieniu.
Czasami okazuje się, że rynek jest w stanie zweryfikować produkt. Primopuel był zabawką testowaną w pierwszym okresie głównie na 20-letnich Japonkach. Okazało się jednak, że to starsi ludzie chętniej się z nim bawią. Lalka Kabochan udowodniła, że funkcja mówienia jest w stanie wpłynąć pozytywnie na stan starszych osób. W 2012 roku przebadano dwie grupy staruszków, jedną wyposażono w mówiącego, druga w niemego Kabochana. Japończycy obcujący z tą pierwszą w znaczący sposób poprawili swoją pamięć. Neurolodzy przyznają, że obcowanie z mówiącymi zabawkami redukuje demencję i pobudza mózg do działania. To szczególnie ważne w podeszłym wieku, gdy starsza osoba nie ma już kogoś do stałego kontaktu. Taką pomoc, a nawet jeszcze bardziej złożona opiekę ma oferować także Pepper, humanoidalny robot od firmy SoftBank, którego rewolucyjną funkcjonalnością ma być odczytywanie ludzkich emocji.
A jak nie, to do Yahoo
Gdy jednak nawet zabawka, robot i japońska służba zdrowia nie pomogą, wtedy do akcji może wkroczyć serwis Yahoo. Za jego pośrednictwem Japończycy mają do dyspozycji rozwiązanie informatyczne, które zatroszczy się o sprawy użytkownika po jego śmierci. Ta nowość nazywa się „Yahoo! Ending". Firma zaprezentowała ją w ostatni poniedziałek. Działanie polega na wysyłaniu w imieniu zmarłego wiadomości pożegnalnych do wszystkich jego kontaktów. Serwis dba także o usunięcie danych osobowych z systemów w sieci. Użytkowników ma przyciągnąć hasło: „Gdyby miał być to ostatni dzień twojego życia, czy byłbyś przygotowany na odejście?".
Jeżeli ktoś odpowie przecząco i zdecyduje się skorzystać z usług Yahoo! Ending, może liczyć także na pomoc w organizacji pogrzebu i spisanie prostego testamentu. Do wykupienia jest także pożegnalna strona internetowa, na której umieszczone zostają informacje o nieboszczyku i gdzie goście mogą wpisywać kondolencje online. Po naszej śmierci usługa zajmuje się także wyczyszczeniem naszych zdjęć z serwerów Yahoo i nie pozwala dokonywać kolejnych płatności z wirtualnego portfela podpiętego pod konto.