Wynik Polskiego Stronnictwa Ludowego w ostatnich wyborach do sejmików wojewódzkich – 23,7 proc. głosów – jest nienaturalnie wysoki. Znacznie wyższy niż w badaniach opinii publicznej, w tym także w badaniach tzw. exit poll, w których partia ta uzyskała 17 proc. Obserwatorzy są zgodni, że wynik PSL nie oddaje preferencji wyborców. Różnią się jednak w ocenie przyczyn tego zjawiska.
Część obserwatorów twierdzi, że PSL zawdzięcza swój dobry wynik szczęściu. Tuż po wyborach poseł PSL Eugeniusz Kłopotek mówił: „Mieliśmy trochę szczęścia, bo wylosowaliśmy listę z numerem jeden. Szczęście zostało spotęgowane tym, że PKW zrobiła broszurę i ludziom nie chciało się szukać swojego komitetu, więc głosowali na partię, która była na pierwszej stronie". Dr Jarosław Flis wyliczył nawet, że takich wyborców było 700 tys., co wyjaśniałoby w pełni wysoki wynik ludowców (Eliza Olczyk, „Szczęśliwa jedynka PSL", „Rzeczpospolita", 21.01.2015 r.). Gdyby inna partia wylosowała listę numer jeden, to ona by na tym skorzystała.