Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 20.03.2015 18:32 Publikacja: 20.03.2015 00:16
Turkmenbasza („przywódca Turkmenów") – bo tak się tytułował ten polityk – uznał, że w jego kraju nie ma miejsca na obce dziedziny sztuki. Tym samym znany z szerzenia swojego kultu jednostki satrapa zamanifestował turkmeński nacjonalizm przeciwko rosyjskiemu kolonializmowi.
Z polskiego punktu widzenia cała ta sytuacja może się wydawać egzotyczna. Rosja powszechnie uchodzi nad Wisłą za źródło degradacji politycznej i społecznej, a nie – jak w przypadku dawnych środkowoazjatyckich republik sowieckich – awansu cywilizacyjnego. Tymczasem takim narodom jak Turkmeni niosła ona kaganek oświaty.
Szczególnie tak się działo w epoce ZSRR, który – według amerykańskiego historyka Terry'ego Martina – był „imperium akcji afirmatywnej". Państwo sowieckie oficjalnie bowiem traktowało wchodzące w jego skład ludy równoprawnie i podmiotowo. Teoretycznie nie narzucało tym ludom prymatu kultury rosyjskiej, lecz dostarczało im wyłącznie europejskie zdobycze nauki i techniki do pielęgnowania swoich własnych tożsamości.
Kitem kampanii jest polaryzacja, na którą w ostatniej debacie TVP zagrali Trzaskowski i Nawrocki. Hitem był każd...
To Akcja Demokracja i jej austro-węgierski partner biznesowy – ujawniła Wirtualna Polska – stoją za reklamami na...
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w debacie TVP mówił, że potrzebujemy dobrych relacji z Niemcami, dlatego różnice...
Według kolektywu analitycznego Res Futura główne pytanie pojawiające się w sieci po poniedziałkowej debacie kand...
Sztab Karola Nawrockiego chce przemilczeć aferę mieszkaniową, mimo że pytań przybywa, Czy podczas poniedziałkowe...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas