Nie po raz pierwszy przedwyborcze sondaże okazały się dalekie od późniejszych rozstrzygnięć wyborczych. Żaden sondaż wykonany przez profesjonalny ośrodek badawczy nie wskazywał, że pierwszą turę wyborów prezydenckich może wygrać Andrzej Duda. Niemal wszystkie sugerowały kilkunastoprocentową przewagę Bronisława Komorowskiego.
Wielu zadaje więc sobie teraz pytanie, czy takie błędy to tylko nasza polska przypadłość, czy też sondażownie innych krajów doświadczają podobnych wpadek? Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia zarówno z rodzącym się kryzysem metody badawczej, jak i z utrwalaniem się zaniedbań w realizacji sondaży przez główne ośrodki w naszym kraju.
Gallup też się pomylił
Nie dla pocieszenia, lecz dla zrozumienia źródeł błędów zauważmy, że porażka sondaży w wyborach parlamentarnych sprzed kilku dni w Wielkiej Brytanii (najpoważniejsza w tym kraju od 1992 r.) nie jest jedynie incydentem w pracy ośrodków badania opinii publicznej. Jeszcze bardziej spektakularna okazała się chybiona prognoza Instytutu Gallupa z ostatnich wyborów prezydenckich w USA w 2012 r., które miał wygrać republikanin Mitt Romney, wyprzedzając o jeden punkt procentowy demokratę Baracka Obamę. Tymczasem zwycięzcą, jak wiadomo, okazał się Barack Obama z wynikiem o 3,9 pkt proc. lepszym od swego republikańskiego rywala. W ten sposób przerwane zostało pasmo prawie 65 lat trafnych prognoz wyborczych Instytutu Gallupa w Stanach Zjednoczonych.
Odpowiedzi na pytanie, dlaczego przez dziesiątki lat dość niezawodne narzędzie pomiaru postaw politycznych wyborców, jakim jest sondaż, dziś okazuje się nieskuteczne, stawiają sobie nie tylko politycy, ale także socjologowie i statystycy.
Już dzień po ogłoszeniu wyników wyborów w Wielkiej Brytanii organizacja zrzeszająca tamtejsze ośrodki badawcze British Polling Council oznajmiła, że przeprowadzi niezależne dochodzenie mające wyjaśnić źródła rozbieżności między większością sondaży a wynikiem wyborów z 7 maja tego roku. Średnie niedoszacowanie Partii Konserwatywnej wyniosło 4,2 proc., a przeszacowanie Partii Pracy 2,4 proc. Analogiczne badanie zostało przeprowadzone także w USA przez zespół ekspertów powołanych przez Instytut Gallupa i ogłoszone pół roku po listopadowych wyborach z 2012 r.