Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 09.07.2018 21:00 Publikacja: 09.07.2018 21:00
Foto: Adobe Stock
Jeśli ten trend się utrzyma, to w grudniu na Okęciu zobaczymy 16-milionowego pasażera. A to oznacza, że do granicy przepustowości stołecznego portu w obecnym kształcie – która wynosi ok. 20 mln pasażerów – jest bliżej, niż się wydaje. To kwestia góra dwóch–trzech lat.
Ta rosnąca moda na latanie to woda na młyn rządowych planów budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Fakty są nieubłagane – główne polskie lotnisko wkrótce się zakorkuje, a jego planowana rozbudowa uratuje sytuację tylko na chwilę. Sytuację mogłaby poprawić budowa drugiego pasa, równoległego do głównej drogi startowej, tyle że nie ma na niego miejsca. W obecnym układzie szanse na stworzenie duoportu Warszawa–Modlin są raczej nikłe, inwestowanie w Radom jest pozbawione ekonomicznego sensu, stąd faktycznie nowe lotnisko centralne staje się logicznym rozwiązaniem, zwłaszcza z punktu widzenia rosnącego ruchu tranzytowego. Bo choć Polska, w przeciwieństwie do wielu innych krajów w Europie, poza warszawskim hubem ma kilka bardzo silnych portów regionalnych, przez co ruch jest bardziej rozproszony, to z punktu widzenia PLL LOT korkowanie się głównego lotniska nie pomaga jego planom rozwoju.
Negocjowana właśnie umowa Unii z Indiami to strategiczne posunięcie, które może na nowo zakotwiczyć Europę w mul...
W świecie pełnym konfliktów i przemocy, w którym współzależność stała się bronią, a dotychczasowe sojusze trzeba...
Ostatnie działania polskiego rządu na rzecz przemysłu stalowego nie są dalekosiężną, strategiczną odpowiedzią na...
Zamiast z górnikami rząd powinien umówić się z obywatelami na ramy transformacji energetycznej. I pokazać kierun...
Hasło „suwerenność technologiczna” musi w Europie stać się ciałem. I to szybko. Do zagrożeń związanych z potężną...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas