Mogło być tak pięknie: prezydent Andrzej Duda zamiast mówić o tym, że mamy zapasy węgla na 200 lat i że z niego nie zrezygnujemy, powiedziałby, że jest taki kraj w Europie, gdzie jeździ ponad 3 mln aut zasilanych gazem płynnym, co czyni z niego największy rynek w Europie i jeden z największych na świecie. Ten kraj to Polska, której społeczeństwo na masową skalę stosuje w autach to przyjazne środowisku paliwo. Usłyszeliśmy za to, z ust premiera Mateusza Morawieckiego, że Polska jest w awangardzie rozwijania badań dotyczących elektromobilności i wdrażania ich w praktyce, co ma się przyczynić do zmniejszenia smogu. To fakt, że pojazdy elektryczne nie emitują szkodliwych substancji do atmosfery. Jednak prąd do tych pojazdów pochodziłby w naszym kraju z wysokoemisyjnego węgla. Poza tym, jeśli chodzi o liczbę kupowanych w Polsce aut elektrycznych, jesteśmy na ostatnim miejscu w Europie.