Przypomnijmy – Andrzej Szafrański został odwołany kilka dni po podjęciu decyzji o rezygnacji URE z zatwierdzania taryf od 2008 r. Według wyliczeń analityków będzie to oznaczać podwyżkę cen prądu nawet o 15 proc. O jeszcze większym wzroście mówią politycy. Część z nich sugeruje, że może dojść do zmowy cenowej firm energetycznych i wtedy stawki podskoczą nawet o 20 proc.
Energetycy uspokajają, że ceny nie muszą wzrosnąć drastycznie – np. RWE Stoen szacuje, że podwyżka zamknie się w 12 proc. Analitycy podkreślają, że ceny prądu w Polsce są jednymi z najniższych w UE.
Czy nowy szef urzędu długo będzie piastował stanowisko? Czy odwoła decyzję swego poprzednika, który zrezygnował z zatwierdzania taryf energii elektrycznej przez URE? – Dziś powiem tylko, że jestem niezwykle zmęczony, po szczegóły moich działań zapraszam na konferencję w środę – powiedział „Rz” Mariusz Swora.
Decyzję Szafrańskiego o niezatwierdzaniu taryf skrytykowała także PO, w tym Krzysztof Żmijewski, który wymieniany jest jako jeden z kandydatów PO i PSL na szefa URE. Jak powiedział „Rz” jeden z polityków koalicji, nowy rząd będzie się starał wymienić prezesa. Nawet jeśli Swora zmieni decyzję Szafrańskiego.
Mariusz Swora został powołany na nowe stanowisko po dwudniowych poszukiwaniach. Na wniosek ministra gospodarki Piotra Woźniaka powołał go ustępujący premier Jarosław Kaczyński.