Zapobiegliwi i niefrasobliwi…

Kwestia tzw. bezpieczeństwa energetycznego nie od dzisiaj zaprząta głowę naszym decydentom i w jakimś stopniu przedostaje się do społeczeństwa, szczególnie w momentach, gdy Rosjanie zamykają kurki z gazem (lub ropą) a to Białorusi, a to Ukrainie, a to Litwie.

Publikacja: 28.12.2007 04:44

Red

W tym kontekście cieszy informacja, że PGNiG wygrało jeden z przetargów na poszukiwania oraz eksploatację gazu (i ropy) w Libii; jednocześnie firma ta poinformowała o nabyciu udziałów w spółce posiadającej koncesje w Danii, a wcześniej o zdobyciu koncesji w Egipcie oraz na szelfie na Morzu Północnym.

Zakładając, że poszukiwania zostaną uwieńczone sukcesem (a powinny) i odkryte złoża nadają się do eksploatacji, PGNiG umocni swoją pozycję – ma również poza Polską istotne aktywa energetyczne i może zdywersyfikować posiadane zasoby.

Z innych firm wiadomo, że Lotos przez swoją spółkę Petrobaltic dotarł do pokładów ropy naftowej na swojej koncesji na szelfie bałtyckim. Zastanawia brak „sukcesów” na tym polu największej spółki, czyli Orlenu, o którym wiadomo, że nie od dzisiaj ma problemy z dostawami ropy do swojej rafinerii w Możejkach, a Rosjanie nie tak dawno poinformowali o pewnych kłopotach, jakie mogą spotkać dostawy ropy rurociągiem Przyjaźń (którym dostarcza się gros surowca do rafinerii w Płocku).

Do „niefrasobliwych” spółek zaliczyłbym też KGHM, który aktualnie przeżywa euforie wysokich cen miedzi i nie martwi się, że zaczął się już ich spadek, co przy najwyższych w Europie (jeśli nie na świecie) kosztach wydobycia w KGHM może w stosunkowo niedługim czasie doprowadzić do bankructwa tej firmy. Premier Tusk, moim zdaniem nieszczęśliwie i przedwcześnie, stwierdził, że KGHM prywatyzować nie będzie, co – niewykluczone – uśpiło obecne kierownictwo spółki (ze związkowcami włącznie), ale szkoda, że po niewykorzystanych okazjach nabycia odkrywkowej kopalni (z hutą) w Chile oraz hut w Niemczech niesprywatyzowany KGHM przy gorszej koniunkturze zacznie znowu liczyć na państwową kasę.

Ta niefrasobliwość – i premiera, i spółki – może nas podatników niewspółmiernie dużo kosztować; podobnie jak brak działań w PKN Orlen (ale i tam mamy zbyt duży wpływ państwa na działalność). Nasuwa się nieodparte wrażenie, iż udział państwa w spółkach hamuje inicjatywę ich kierownictw – a więc najwyższy czas wyprowadzić z nich państwo i oddać władzę prywatnym akcjonariuszom i powołanym przez nich zarządom, co zresztą obiecywano wyborcom w ostatniej kampanii wyborczej.

autor jest ekonomistą, członkiem rad nadzorczych spółek notowanych na GPW

Opinie Ekonomiczne
Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku