Na pytanie o dywidendę odsyła Pan do rady nadzorczej, na pytanie o kierunek przyszłych inwestycji - do profesjonalistów spoza zarządu. Kto będzie teraz faktycznie kierował KGHM: zarząd, rada nadzorcza, poszczególni dyrektorzy kopalń czy - zakulisowo - ministerstwo skarbu?
Mirosław Krutin:
Rola poszczególnych organów spółki jest określona w statucie. Każdy będzie podejmował decyzje według swoich uprawnień. Nie zamierzam wchodzić w kompetencje rady czy walnego zgromadzenia akcjonariuszy. To, że w przeszłości w KGHM bywało z tym różnie, nie znaczy, że trzeba utrzymywać tą praktykę. Jedno jest pewne: rada i zarząd muszą dobrze ze sobą współpracować. Co do sugestii o naciski polityczne: jestem menedżerem, nie politykiem i nie wyobrażam sobie podejmowania politycznych decyzji. Gdyby pojawiły się jakiekolwiek naciski, będę się starał merytorycznie je odpierać.
W jakim kierunku powinien zmierzać KGHM? Rozwijanie podstawowej działalności, czy inwestycje w inne branże, jak górnictwo węgla brunatnego czy energetyka?
KGHM Polska Miedź musi być przede wszystkim firmą konkurencyjną kosztowo. Najważniejsze jest odblokowanie inwestycji w podstawowym biznesie, jakim jest górnictwo i hutnictwo miedzi. Trzeba przyspieszyć roboty przygotowawcze, drążenie nowych szybów i eksploatację już istniejących złóż. Równolegle firma powinna szukać nowych możliwości wydobycia, także za granicą. Co do zakupu udziałów w innych spółkach - jeśli okaże się, że ich stopa zwrotu jest atrakcyjna i pozwolą nam na to finanse, czemu nie? Nie wykluczam też inwestycji w inne branże, jak spółki nowych technologii, czy energetyka - ale w perspektywie średnioterminowej. Na pewno jednak nie będziemy podejmować takich decyzji pod wpływem polityków. Bardziej precyzyjnie będę mógł odpowiedzieć na to pytanie, gdy określimy nową strategię dla grupy kapitałowej, co będzie jedną z pierwszych decyzji nowego zarządu.