Ta spółka tego kryterium nie spełnia. Być może istnieją drobne fragmenty aktywów Orlenu, w stosunku do których takie rozumowanie można by było przeprowadzić. Natomiast mówienie, że Orlen jest spółką strategiczną z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego państwa jest nieporozumieniem. A wręcz przeciwnie, bezpieczeństwo energetyczne zapewniają dobrze funkcjonujące, ergo prywatne spółki. Nie mówiąc o tym, że Orlen od dawna jest prywatny, bo udział Skarbu Państwa jest mniejszościowy.
Co z perspektywy ostatnich lat co uważa pan za największy błąd w przypadku PKN?
Niedokonanie pełnej prywatyzacji spółki. Ale ten błąd można łatwo naprawić, jeśli się chce. Pochodnym błędem jest rotacja kadrowa. Średnio w jednym roku akcjonariusze PKN dokonują dziesięciu zmian w składzie rady, podczas gdy w węgierskim MOL jest tylko jedna zmiana. Rotacja w tej spółce jest szalona. Nawet najmądrzejszy człowiek, który przyjdzie do zarządu czy do rady, będzie potrzebował dużo czasu na zrozumienie spraw spółki. Jeśli horyzont czasowy jego pracy jest ograniczony kalendarzem wyborczym, to nie zdąży się nauczyć, by móc wydajnie pracować w długofalowym interesie spółki. To schodzi na niższe szczeble zarządzania i prowadzi do strukturalnej słabości i niskiej wyceny spółki na giełdzie.
A co sądzi pan o poszukiwaniu złóż ropy naftowej?
Przede wszystkim ewentualne kupowanie przez Orlen złóż za granicą nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem energetycznym Polski. Jeżeli spółka będzie miała złoża w Afryce, Kazachstanie albo gdzieś indziej i następnie Rosjanie złośliwie lub niezłośliwie odetną rurociąg albo po prostu nastąpi jego awaria – to w Polsce mamy problem. I tego problemu w najmniejszym stopniu nie rozwiąże fakt, że PKN ma złoża za granicą. Problemem nie jest fizyczny dostęp do ropy, którą można kupić na wolnym rynku, ale opłacalny transport tej ropy i to jeszcze optymalnego gatunku do zakładu przerobu. Tu jest ryzyko. Wiązanie zagranicznych inwestycji w wydobycie z bezpieczeństwem energetycznym państwa jest błędne. Natomiast tego rodzaju inwestycję można rozpatrywać jako inwestycję finansową. Nie wykluczam, że jak się dobrze poszuka jakieś rodzynki się trafią.