Rosjanin w Londynie

Roman Abramowicz, właściciel Jewraz Group. Jego firma to jeden z największych rosyjskich koncernów stalowych. Oligarcha swoją pozycję zawdzięcza dobrym układom z Kremlem

Publikacja: 25.07.2008 03:02

Rosjanin w Londynie

Foto: AP

Jego majątek „Forbes” ocenia na 23,5 mld dol. Jeśli Jewraz rzeczywiście przejmie ukraiński Związek Przemysłowy Donbasu, Roman Abramowicz stanie się jeszcze bogatszy.

Całe życie Abramowicza dowodzi, że nie tylko w USA można zbudować majątek od zera do miliardów. Urodzony w 1967 r., miał cztery lata, kiedy stracił obydwoje rodziców. Przygarnęła go żydowska rodzina mieszkająca za kołem podbiegunowym. Nie skończył szkoły średniej, bo szkoda mu było czasu, w którym mógł coś zarobić. Kiedy nadarzyła się okazja, uciekł do Moskwy i tam zaczynał od sprzedaży plastykowych kaczuszek. – Żywiłem się wtedy chlebem z musztardą – wspomina dziś.

Dzięki układom i dobrym znajomościom w otoczeniu Borysa Jelcyna w latach 90. zaczął się kręcić przy prywatyzacji przemysłu naftowego w Rosji. Kiedy zarobił pierwszy milion dolarów, uznał, że może być godnym partnerem Borysa Bieriezowskiego, który już wówczas zgromadził potężny majątek. Bieriezowski był tego samego zdania, bo Abramowicz spodobał mu się od początku. Dziś obaj są miliarderami, tyle że Bieriezowski popadł w niełaskę Kremla i znacznie bezpieczniejsza była dla niego wyprowadzka z Rosji. Wyjechał do Wielkiej Brytanii, a Abramowiczowi sprzedał swoje udziały w koncernie naftowym Sibnieft, który razem „prywatyzowali”.

Abramowicz nigdy nie był zachłanny. Kiedy zorientował się, że jego kolega oligarcha Oleg Deripaska chciałby odkupić Rusal, sprzedał mu firmę bez zmrużenia oka. Gdy Gazprom zechciał w 2005 r. przejąć Sibnieft, Abramowicz pozbył się 72,6 proc. akcji. Urósł przez to do rangi jednego z ulubionych biznesmenów Władimira Putina, nawet zaangażował się w politykę. Do niedawna był gubernatorem Czukotki na Syberii, wczoraj jego rzecznik podał, że Abramowicz wystartuje w wyborach do tamtejszego parlamentu. Wcześniej zastanawiał się też, czy nie startować w wyborach na mera Moskwy.

Wszystkie pieniądze ulokował dwa lata temu w Jewraz Group, największym rosyjskim koncernie stalowym. To najlepiej zarządzana firma tej branży na świecie, a jej spłaszczona struktura to częsty temat na zajęciach z zarządzania na wielkich światowych uczelniach ekonomicznych. Do tego dokupił jeszcze Highland Gold, brytyjską firmę górniczą działającą głównie w Rosji. Już dla rozrywki kupił brytyjski klub piłkarski Chelsea i pojawia się na wszystkich ważniejszych meczach. Ostatnio widać go było na trybunach moskiewskich Łużnik podczas meczu przegranego przez Chelsea z Manchesterem United. W Rosji ma jeszcze drużynę hokejową i telewizję V.

Życie rodzinne ma dość burzliwe. Jego rozwód z żoną, byłą stewardesą Aeroflotu Iriną, z którą ma piątkę dzieci, był szeroko opisywany nie tylko w rosyjskiej prasie kolorowej. Teraz jest związany z jedną z najpiękniejszych Rosjanek, bizneswoman Darią Żukową.

Jego majątek „Forbes” ocenia na 23,5 mld dol. Jeśli Jewraz rzeczywiście przejmie ukraiński Związek Przemysłowy Donbasu, Roman Abramowicz stanie się jeszcze bogatszy.

Całe życie Abramowicza dowodzi, że nie tylko w USA można zbudować majątek od zera do miliardów. Urodzony w 1967 r., miał cztery lata, kiedy stracił obydwoje rodziców. Przygarnęła go żydowska rodzina mieszkająca za kołem podbiegunowym. Nie skończył szkoły średniej, bo szkoda mu było czasu, w którym mógł coś zarobić. Kiedy nadarzyła się okazja, uciekł do Moskwy i tam zaczynał od sprzedaży plastykowych kaczuszek. – Żywiłem się wtedy chlebem z musztardą – wspomina dziś.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację