Koronawirus solidnie namieszał w światowej gospodarce. Duża jej część stanęła, firmy zawieszają działalność, a ludzie tracą pracę. Nie ma dnia, by ekonomiści nie publikowali coraz bardziej pesymistycznych prognoz.
Przewidywane przyszłości to jedno z ważnych zajęć ekonomistów. Innym, niemniej ważnym, powinno być poszukiwanie alternatyw dla tzw. bazowych scenariuszy, szczególnie jeśli nie wyglądają one dobrze. W tym kryzysie taka alternatywa istnieje. Stwarza on warunki, by przestać chować głowę w piasek (jak to po kryzysie 2008 r.) i podjąć śmiałe decyzje polegające na odejściu od obecnego dysfunkcjonalnego systemu ekonomiczno-finansowego. Dotyczy to zwłaszcza Europy, gdzie system dotarł do ściany. Naprawić się go już nie da. Nie ma więc co po nim płakać, trzeba natomiast mądrze zaprojektować alternatywę. Wiele pojedynczych rozwiązań już istnieje. Należy je tylko spiąć w spójną całość.