Opanowany, konkretny i uporządkowany – mówią o 50-letnim Tomaszu Kurpiszu znajomi. Nieraz się przekonali, jak wysoko potrafi postawić poprzeczkę sobie i pracownikom.
Szczególnie pracowite były dla Kurpisza pierwsze lata w Horteksie, największym producencie mrożonek w Polsce i wiceliderze rynku soków. W latach 2000 – 2001 jako wiceprezes do spraw operacyjnych, a później jako pełniący obowiązki prezesa przeprowadził gruntowną restrukturyzację firmy. Liczba zakładów Horteksu została zredukowana o połowę, a zatrudnienie spadło z 5 tys. do ok. 1,3 tys. osób.
Firmie udało się uniknąć bankructwa dzięki pomocy finansowej Bank of America, który w 2002 r. przejął jej pakiet kontrolny. Inwestor zdecydował też, że Tomasz Kurpisz powinien zostać prezesem. Na stanowisku pozostawił go także kolejny właściciel – fundusz Argan Capital wywodzący się z Bank of America.
Zaufanie właściciela, którym Kurpisz cieszy się od lat, budzi podziw w branży. Konkurentom podoba się również, że Kurpisz – mimo ostrej walki o rynek – jest nadal wierny zasadzie fair play. Wrażenie, nie tylko na rywalach, robią także wyniki Horteksu. Od czasu, gdy Tomasz Kurpisz został prezesem firmy, jej przychody zwiększyły się ponaddwukrotnie. W górę idą także jej zyski. Wyjątkiem był ubiegły rok, kiedy firmie z powodu kryzysu nie udało się poprawić wyników. Tomasz Kurpisz wierzy jednak, że firma najtrudniejszy okres ma już za sobą i w przyszłym roku znowu zwiększy przychody.
W przeciwieństwie do Maspeku i Agros Novej, swoich największych konkurentów na rynku soków, szef Horteksu nie stawia na przejęcia i ryzykowne innowacje.