Nie ulega wątpliwości, że podnoszenie obciążeń fiskalnych powoduje wzrost tendencji do uchylania się od płacenia podatków i ukrywania dochodów. Rozważane przez rząd podniesienie podatków, dyktowane dramatyczną sytuacją sektora finansów publicznych, przyniesie najprawdopodobniej efekt odwrotny do zamierzonego.
Za przykład może tu posłużyć sytuacja związana ze sprzedażą legalnych papierosów. W ubiegłym roku zgodnie z oficjalnymi danymi sprzedaż papierosów spadła o ok. 10 proc. Zgodnie z danymi producentów w tym roku, w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku, ta sprzedaż spadła o kolejne kilkanaście procent. Jednocześnie na ulice i bazary polskich miast powróciło zjawisko pokątnej sprzedaży bezakcyzowych papierosów z przemytu.
Warto zauważyć, że w planach rządu podniesienie akcyzy na używki określa się jako zmianę stosunkowo łatwą do wprowadzenia i przynoszącą duże przychody. Doświadczenie ostatnich lat pokazuje jednak, że dalszy wzrost akcyzy na te towary spowoduje jeszcze poważniejsze zwiększenie obszaru szarej strefy i najprawdopodobniej zagrozi pozycji i egzystencji podmiotów działających legalnie w tym obszarze.
[srodtytul]Najbardziej ucierpią małe i średnie firmy[/srodtytul]
Opodatkowanie działalności gospodarczej jest w Polsce bardzo wysokie. W porównaniu z innymi krajami mamy jeden z najwyższych tzw. klinów podatkowych. Jego ewentualne dalsze podniesienie może przynieść katastrofalne skutki szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorstw. Taka podwyżka niewątpliwie wpłynie na skalę oficjalnego bezrobocia i wepchnie w szarą strefę tych przedsiębiorców, którzy do tej pory legalnie zatrudniali pracowników.