„Rz” przeanalizowała 20 raportów giełdowych firm, w tym wszystkich największych z WIG20, które podały dane o zarobkach, oraz tych, które na wynagrodzenia zarządów w 2008 r. wydały najwięcej. Okazało się, że w pierwszym półroczu średnia płaca zarządu wyniosła nieco ponad 140 tys. zł miesięcznie. To ponad 40 razy więcej niż wynosi płaca statystycznego Polaka, ale w porównaniu z I półroczem ub.r. oznacza spadek o 4,6 proc.
Najwyższa kadra kierownicza odczuwa skutki obecnego spowolnienia gospodarki. PKB Polski w I kwartale wzrósł o 0,8 proc., w II kw. o 0 1,1 proc., wobec 4,9 proc. w całym 2008 r. Spowolnienie w gospodarce przełożyło się na pogorszenie sytuacji na rynku pracy, czego konsekwencją był bardzo wyraźny spadek presji płacowej. Dość powiedzieć, że w całym 2008 r. wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw sięgał 10 proc. W I półroczu wynagrodzenia wzrosły już tylko o 4,9 proc.
Najwięcej na wynagrodzenie zarządu wydał w pierwszym półroczu bank BPH. Członkowie zarządu banku zainkasowali ponad 12 mln zł, wobec 5,1 mln zł rok wcześniej. Ale w przeliczeniu na jednego członka zarządu BPH wcale nie jest liderem. Tu palmę pierwszeństwa z miesięcznym wynagrodzeniem sięgającym 420 tys. zł dzierżą członkowie zarządu jednego z najmniejszych giełdowych banków – Noble Banku. Jego szef Jarosław Augustyniak zainkasował prawie 3,4 mln zł – dokładnie tyle, ile wyniosło jego wynagrodzenie w całym 2008 r. Na drugim miejscu są menedżerowie GTC z miesięcznym wynagrodzeniem sięgającym 300 tys. zł. Stawkę na podium zamykają członkowie zarządu Banku Handlowego ze średnią miesięczną pensją w wysokości 250 tys. zł. Na końcu zestawienia tradycyjnie jest państwowy PKO BP, gdzie płace zarządu ogranicza ustawa kominowa.
– Z naszych obserwacji rynku wynika, że część podstawowa wynagrodzenia prezesów nie ulega obniżeniu. Obecnie może się jednak zmniejszać część ruchoma pakietu płacowego związana z zyskami wygenerowanymi przez spółkę – komentuje Magdalena Bucka z firmy head hunterskiej Edison Morgan. – Ponieważ wyniki spółek, w tym banków, w I półroczu były gorsze niż w poprzednich latach, to i część wynikowa wynagrodzeń musiała ulec obniżeniu. Podejrzewam, że taka sytuacja będzie miała miejsce w całym 2009 r. – zauważa Tomasz Magda, partner Amrop Hever. W pierwszym półroczu zysk netto spółek, które wzięliśmy pod uwagę, spadł o 56 proc. Z zebranych przez nas danych wynika, że w większości spadek zysków rzeczywiście pociągnął za sobą spadek wynagrodzeń zarządzających. Jednak są spółki, których takie powiązanie nie obowiązuje.
Przykładem może być chociażby GTC. Pierwsze półrocze spółka zamknęła stratą netto w wysokości prawie 47 mln zł wobec zysku rok temu, natomiast wynagrodzenie zarządu wzrosło o 185 proc. Podobną sytuację mieliśmy w przypadku BPH.