Gdy Tomasz Ossig włącza się do rozmowy, jej tempo wzrasta dwukrotnie. – Jest pasjonatem tego, co robi, a swoją pasją potrafi zarażać innych. To zawsze cenili jego klienci – mówi jeden z jego byłych współpracowników.
Z wykształcenia nie jest ekonomistą. Posiada tytuł magistra inżyniera budownictwa. Udowadnia w ten sposób, że aby dojść na szczyt w zawodzie maklera, najważniejsze są predyspozycje osobiste – niezbędną wiedzę zdobędzie każdy, kto potrafi dobrze liczyć. Od sierpnia 2008 r. Ossig jest wiceprezesem DM Banku Handlowego (DM BH), odpowiada w nim głównie za kilkuosobowy zespół maklerów.
Jego przyjście do domu maklerskiego zbiega się w czasie z powrotem na pozycję lidera DM BH w handlu akcjami na GPW. – Z pewnością można łączyć przyjście Tomka z naszymi lepszymi wynikami – mówi Małgorzata Bajorek-Binkiewicz, wiceprezes DM BH. – Pomaga stworzyć zgrany zespół – dodaje.
Szef maklerów DM BH karierę rozpoczynał 16 lat temu w biurze maklerskim Pomorskiego Banku Kredytowego w Szczecinie. Jednak widział, że by rozwijać się w tym zawodzie, musi przeprowadzić się do Warszawy, bo tutaj jest centrum rynku finansowego. Z tego powodu od dziewięciu lat mieszka w stolicy. Co zapewniło mu sukces?
– Wymagania wobec maklerów są dość specyficzne. Mówiąc obrazowo: klienci lubią lubić swoich maklerów. A Tomek łączy bardzo dobre przygotowanie merytoryczne z wyczuciem rynku i odpowiednią osobowością – mówi Roland Paszkiewicz, który pracował z Ossigiem kilka lat w CDM Pekao.