[b]"Rz":[/b] Jakie jest stanowisko Stanów Zjednoczonych w sprawie gazociągu północnego?
[b]Richard Morningstar:[/b] Nie jesteśmy przeciwko gazociągowi północnemu. Popiera go w końcu parę ważnych europejskich państw, nie tylko Niemcy. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że niektóre kraje są przeciwnie. Dla nas jest to sprawa wewnątrzeuropejska.
[b]Z waszego punktu widzenia gazociąg nie stanie się instrumentem politycznego nacisku Rosji na kraje regionu?[/b]
Oczywiście byłoby to dla nas niepokojące, gdyby rzeczywiście tak było, nawet potencjalnie. Pytanie brzmi jednak: czy rzeczywiście istnieje takie zagrożenie? Podczas rozmów w Polsce odniosłem wrażenie, że nie ma obaw o ciągłość dostaw rurociągu jamalskiego, poważnie rozpatruje się też sprawę interkonektorów, które dają większą możliwość wymiany gazu między Polską, Niemcami, Czechami, w dalszej perspektywie także Słowacją. Wcale nie jest przesądzone, czy gazociąg północny powstanie, choć politycznie nie da się już pewnie tego zastopować. Ważne jest to, by kraje waszego regionu robiły wszystko, by gazociąg ten dopiero nie stał się zagrożeniem. Polska moim zdaniem robi wszystko, co powinna robić.
[b]Jak pan postrzega rolę Rosji – czy jako odpowiedzialnego partnera, czy bezwzględnego gracza używającego energii jako narzędzia nacisku politycznego?[/b]