Rok powolnej stabilizacji

Rok 2010 będzie okresem obserwacji efektów działań antykryzysowych. W dwóch poprzednich latach na całym świecie podejmowano trudne decyzje w warunkach ogromnych emocji i niepewności, a w 2010 roku nadszedł czas oceny oraz wprowadzenia niezbędnych poprawek

Publikacja: 06.01.2010 03:08

Spodziewam się, że jeśli rynki finansowe zaczną się osłabiać, utrzymane zostaną pakiety stymulacyjne, które podtrzymają koniunkturę na odpowiednim poziomie. Co oznacza odpowiedni poziom? Na to w chwili obecnej nikt nie zna odpowiedzi. Jeśli ceny aktywów będą rosły nadal ponadprzeciętnie, zostaną wprowadzone fiskalne i monetarne ograniczenia. Kluczowymi pytaniami na rok 2010 pozostają: czy inflacja utrzyma się na niskim poziomie i jak mogą się kształtować ceny aktywów.

 Wzrost cen hamowany będzie przez konsumpcję. Pomimo dość dobrych wyników sprzedaży detalicznej zwłaszcza mniejsze firmy mają ciągle spore problemy ze sprzedażą towarów. Przeciwko wzrostowi presji inflacyjnej oddziaływać będzie również rynek kredytów, których podaż pozostaje w trendzie spadkowym, a w 2010 roku spodziewam się tylko niewielkiej poprawy sytuacji. Banki, zwłaszcza mniejsze, muszą popracować nad tym, aby poprawić swoje bilanse, co będzie powstrzymywało je przed zbytnią ekspansją kredytową. Największe banki potrzebują jednak wyraźnej poprawy danych makro, aby zmienić nastawienie do polityki kredytowej. Moim zdaniem w pierwszej połowie roku obserwować będziemy systematyczny spadek inflacji. W drugiej połowie z kolei pojawią się wzrost cen i pierwsze podwyżki stóp procentowych.

 Krótkoterminowo rynki pozostaną przychylne dla ryzykownych aktywów. Dobre warunki makroekonomiczne oraz poprawa wyników spółek bez wątpienia wpłyną na pozytywne nastroje. Jednak już

II kwartał może przynieść odwrócenie trendu lub co najmniej korektę zwyżek. Spadki mogą być bardziej dotkliwe dla rynków rozwijających się i 2010 rok może się okazać lepszy dla rynków rozwiniętych.

 Mój scenariusz na 2010 rok zakłada zatem powolny wzrost PKB, niską inflację, przeciąganie pakietów stymulacyjnych, utrzymywanie niskich stóp procentowych i neutralny okres dla akcji.

[i]Autor jest członkiem zarządu AXA PTE[/i]

Spodziewam się, że jeśli rynki finansowe zaczną się osłabiać, utrzymane zostaną pakiety stymulacyjne, które podtrzymają koniunkturę na odpowiednim poziomie. Co oznacza odpowiedni poziom? Na to w chwili obecnej nikt nie zna odpowiedzi. Jeśli ceny aktywów będą rosły nadal ponadprzeciętnie, zostaną wprowadzone fiskalne i monetarne ograniczenia. Kluczowymi pytaniami na rok 2010 pozostają: czy inflacja utrzyma się na niskim poziomie i jak mogą się kształtować ceny aktywów.

 Wzrost cen hamowany będzie przez konsumpcję. Pomimo dość dobrych wyników sprzedaży detalicznej zwłaszcza mniejsze firmy mają ciągle spore problemy ze sprzedażą towarów. Przeciwko wzrostowi presji inflacyjnej oddziaływać będzie również rynek kredytów, których podaż pozostaje w trendzie spadkowym, a w 2010 roku spodziewam się tylko niewielkiej poprawy sytuacji. Banki, zwłaszcza mniejsze, muszą popracować nad tym, aby poprawić swoje bilanse, co będzie powstrzymywało je przed zbytnią ekspansją kredytową. Największe banki potrzebują jednak wyraźnej poprawy danych makro, aby zmienić nastawienie do polityki kredytowej. Moim zdaniem w pierwszej połowie roku obserwować będziemy systematyczny spadek inflacji. W drugiej połowie z kolei pojawią się wzrost cen i pierwsze podwyżki stóp procentowych.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację