Prognozy, które opisujemy, otrzymaliśmy w tym kwartale od 27 zespołów biorących udział w prowadzonym od dwóch lat konkursie na najlepszego analityka makroekonomicznego.
Dane, które zostały dotąd opublikowane, pozwalają określić, kto najtrafniej prognozował zmiany w gospodarce w pierwszej połowie 2010 r. Biorąc pod uwagę całe I półrocze, na pierwszym miejscu znajduje się Credos – firma zajmująca się doradztwem dotyczącym kursów walut, a kolejne pozycje przypadły ING Bankowi Śląskiemu i Noble Bankowi. Ten ostatni – funkcję głównego ekonomisty pełni w nim Radosław Cholewiński, który wcześniej zdobywał doświadczenie w BRE Banku i Banku Gospodarstwa Krajowego – po I kwartale był jeszcze w drugiej dziesiątce.
W II kwartale Noble Bank znalazł się na pierwszym miejscu dzięki wyraźnie lepszym od konkurentów przewidywaniom dotyczącym tempa wzrostu gospodarczego oraz salda na rachunku obrotów bieżących. Już jesienią 2009 r. się spodziewał, że w II kwartale wzrost PKB przekroczy 3 proc. (średnia prognoz analityków kazała się spodziewać wyniku nieprzekraczającego 2 proc.), a w grudniu 2009 r. przewidział, że wzrost PKB w II kwartale wyniesie 3,5 proc. (średnia rynkowa była wyższa niż trzy miesiące wcześniej, ale wciąż daleka od faktycznych danych – wynosiła 2,6 proc.).
W II kwartale na drugiej pozycji znaleźli się ekonomiści BRE Banku. Przygotowywaniem prognoz makroekonomicznych zajmują się tam Ernest Pytlarczyk i Marcin Mazurek. I oni zawdzięczają dobre miejsce przede wszystkim lepszym od średniej rynkowej prognozom wzrostu gospodarczego (w tej kategorii zajęli w II kwartale piąte miejsce). Prezentowali również udane szacunki dotyczące inflacji (czwarte miejsce).
Trzecie miejsce zajęli analitycy firmy Credos (Damian Rosiński i Andrzej Dziewięcki), którzy w prognozach danych za II kwartał byli pierwsi w kategorii inflacja, a także zajęli piąte miejsce w kategorii wzrost PKB.