Jego zdaniem rząd powinien wprowadzić dobrowolność oszczędzania w OFE. Co prawda minister Jan Vincent Rostowski odpowiedział, że w sprawie funduszy „dopracowaliśmy się rozsądnego kompromisu" .

Ale sposób argumentowania posła PSL jest tak symboliczny jak i niebezpieczny. Parlamentarzysta uważa bowiem, że oszczędzanie na emerytury w funduszach emerytalnych ogranicza wydatki. Tłumaczył z trybuny, że w czasie debaty budżetowej posłowie zgłaszają ważne, „systemowe" poprawki, ale posłowie z koalicji rządowej muszą naciskać na czerwony przycisk ze względu na sytuację finansów publicznych.  Tę znacząco popsuła reforma emerytalna , a OFE miewają straty, tak jak miewa je rynek kapitałowy. Gdyby więc wprowadzić dobrowolne oszczędzanie w funduszach emerytalnych, to zamiast czerwonego przycisku, posłowie koalicji mogliby, naciskać zielony. I PSL zaproponowało dwie poprawki (wskazując jako źródło finansowania dywidendę ze spółek węglowych) . Pierwsza to zwiększenie rezerwy na podwyżki dla wynagrodzeń w Służbie Więziennej, Biurze Ochrony Rządu, Straży Granicznej i Państwowej Straży Pożarnej. A druga to zwiększenie  pieniędzy między innymi na pomoc dla kredytobiorców inwestycyjnych w rolnictwie i na zwiększenie deputatów..... węglowych dla emerytów górniczych.

Tak więc bez względu na to co minister finansów określa jako rozsądny kompromis. Bez względu na jego zapewnienia, że nie jest możliwe zastosowanie rozwiązań podobnych do tych, jakie przeprowadzono na Węgrzech, to jednak efektem ścięcia składki do OFE w zeszłym roku jest to, że dla niektórych polityków oszczędności emerytalne są workiem z pieniędzmi. I tak ich korci by coś z niego uszczknąć....  Czerwona kartka, a nie czerwony przycisk.