W środę po raz kolejny członkowie RPP pozostawili je na niezmienionym poziomie, sygnalizując jednocześnie, że podwyżki są bardziej prawdopodobne niż obniżki.

Pomimo zdecydowanej retoryki w oczy rzuca się  to, jak bardzo Rada Polityki Pieniężnej jest niepewna przyszłych trendów gospodarczych. Ta niepewność może być podsumowana kilkoma "regułami" sformułowanymi w środę przez szefa NBP oraz innych członków Rady. Po pierwsze, jeżeli wzrost gospodarczy na początku roku będzie "optymistyczny" przybliży to Radę do podwyżek. Po drugie, jeżeli inflacja utrzyma się w pobliżu 4,5% w pierwszym kwartale, zgłoszony może zostać wniosek o podwyżkę. Po trzecie, jeżeli umocnienie złotego będzie trwałe, zmniejszy to presję inflacyjną (a w domyśle może pozwolić na obniżki stóp). Po czwarte, na kolejne decyzje Rady wpływ będą mieć wyniki marcowej projekcji inflacyjnej. Innymi słowy, RPP zabezpieczyła się na każdą okazję.

Dla osób zagubionych w tym gąszczu „reguł" przydałby się jakiś przewodnik. Moja wersja przewodnika może być podsumowana w następujący sposób. Otóż duża liczba reguł sugeruje po prostu, że RPP pozostaje otwarta na wszystkie decyzje i tak naprawdę na razie nie wie jak będzie wyglądała ścieżka stóp procentowych w najbliższych miesiącach. O jej przebiegu zdecydują dopiero przyszłe publikacje danych makroekonomicznych, których bank centralny na razie nie zna. Po co więc w takiej sytuacji RPP trzyma się wciąż ostrej retoryki inflacyjnej skoro sama nie jest pewna przyszłych zmian stóp? Najprostsza odpowiedź sprowadza się do tego, że dla przedstawiciela władz monetarnych najrozsądniejszą strategią jest trzymanie się „jastrzębiego" skrzydła. Nawet jeżeli w takiej sytuacji bankier centralny nie będzie miał racji i inflacja spadnie poniżej celu, prawdopodobnie spotka się ze zdecydowanie mniejszą krytyką niż bankier, który pomyli się i dopuści do nadmiernego wzrostu inflacji. Dopóki więc spadek inflacji nie okaże się wystarczająco przekonujący, RPP bynajmniej nie będzie się spieszyć z odważnymi decyzjami. A potem pozostanie jej tylko dogonić uciekającą rzeczywistość i pomyśleć o obniżkach.