Unijne regulacje są groźne

Musimy sprostać postkryzysowemu szokowi regulacyjnemu, który nakładany jest na cały sektor europejski - ostrzega Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich

Publikacja: 18.04.2012 01:32

Krzysztof Pietraszkiewicz został powołany w ubiegłym roku na trzyletnią kadencję szefa Związku Bankó

Krzysztof Pietraszkiewicz został powołany w ubiegłym roku na trzyletnią kadencję szefa Związku Banków Polskich

Foto: PARKIET, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Z ostatniego sondażu  zrobionego na zlecenie KNF wynika, że ocena  SKOK przez ich członków jest wyższa niż ocena banków wśród ich klientów. Czy to nie jest porażka wizerunkowa środowiska bankowego?

Nie, choć te badania pokazują, że poziom wiedzy społeczeństwa na temat instytucji finansowych jest niedostateczny. Nie ma wątpliwości ,  że kryzys na rynkach międzynarodowych spowodował problem w percepcji sektora bankowego. Z badań wynika, że jednej strony jest wysokie, rosnące zaufanie do banku, z którego korzystamy, natomiast opinia o bankowości ogółem na skutek zawirowań na rynkach obniża się.

Ale może polskie banki nie wykorzystały marketingowo tego, że wyszły z kryzysu bez szwanku?

My nie chcieliśmy nadużywać tego argumentu. Wprawdzie już na początku kryzysu  wiedzieliśmy  że polski sektor bankowy jest stabilny i oparty na zdrowych fundamentach, ale  jednak wiadomo było , że polska gospodarka ze względu na powiązania międzynarodowe zostanie w jakimś stopniu kryzysem dotknięta. Nie chcieliśmy budować zbyt optymistycznych scenariuszy. Natomiast z ostatnich  badań , które zostały przeprowadzone w ostatnich tygodniach  wynika, że dla opinii publicznej ważne jest to, że ich pieniądze w bankach są bezpieczne,  a  relacje z bankami są uczciwe. Ale oczywiście jest sporo do nadrobienia. Ogólny wskaźnik zaufania do banków wśród opinii publicznej wynosi 41 proc. i nie jest na takim poziomie, który  by nas satysfakcjonował. To jest też efekt braku odpowiedniej wiedzy, co potwierdzają odpowiedzi na inne pytania.

Ostatni rok był dla banków rekordowy. Jakie są największe zagrożenia dla powtórzenie tego wyniku w tym roku i kolejnych latach?

Musimy sprostać postkryzysowenu szokowi regulacyjnemu, który nakładany jest na cały sektor europejski. O ile w niektórych krajach gdzie udział banków w gospodarce jest zbyt duży  takie działania są uzasadnione, to w Polsce , gdzie nadal stopień ubankowienia jest niski , niektóre propozycje nie mają  sensu i mogą przynieść negatywne skutki. Zdolność do finansowania rozwoju polskiej gospodarki przez sektor finansowy jest obecnie poważnie  ograniczona. Dlatego regulacje takie jak CRD IV i CRR muszą być wdrażane rozważnie, podobnie jak planowany przez Komisję Europejską podatek od transakcji finansowych.

A konkretnie,  które z tych regulacji są najgroźniejsze?

Projektowany podatek bankowy , który ma być wprowadzony we wszystkich krajach UE zakłada , że obejmowałby nie tylko instrumenty pochodne, ale także  m.in. papiery skarbowe , co w polskich warunkach zadziałałoby negatywnie w skali całej gospodarki. Dlatego jako ZBP przedstawiliśmy propozycję aby podatek nie obejmował obligacji skarbowych , o ile maiłby on być w ogóle wprowadzony. Wnioskujemy też  o zmiany  w projektach  dyrektywy dotyczące  zarządzania płynnością na poziomie grup oraz wag stosowanych przy finansowaniu małych i średnich przedsiębiorstw. Uważamy też za właściwe utrzymanie ważnej roli lokalnych nadzorów nad rynkiem , a także ukazujemy szczególny charakter polskiej bankowości spółdzielczej.

Nowe regulacje, np. Bazylea III  wymuszą na bankach  pozyskiwanie długoterminowych depozytów lub innych pasywów. Jakich rozwiązań prawnych i podatkowych z tym związanych oczekują banki?

Chcemy  udrożnienia  procesu emisji  listów  zastawnych . Zabiegamy o to, żeby taką możliwość miały także banki uniwersalne i chcemy rozwinąć możliwość emisji innych instrumentów dłużnych. Zabiegamy też o budowę krajowego  systemu mobilizowania oszczędności długoterminowych .

Ale przecież nadzór stoi na stanowisku, że listy zastawne mogą emitować jedynie banki hipoteczne...

Będziemy przekonywać nadzór, aby jeszcze raz rozważył taką możliwość, bo wydaje się że okres kryzysu pokazał, że te rozwiązania się sprawdziły i jednocześnie opowiadamy się za innymi instrumentami dłużnymi, obligacjami zabezpieczonymi hipotecznie, nie będącymi listami zastawnymi, bo różne grupy inwestorów mogą być zainteresowane poszczególnymi papierami.

Ponadto  nie  możemy zakładać, że finansowanie rozwoju polskiej gospodarki w kolejnych latach będzie  znaczącym stopniu opierać się na środkach zagranicznych , bo w wypadku pojawienia się szoków na rynkach międzynarodowych, mogłoby to być groźne dla stabilności instytucji finansowych i całej gospodarki. Musimy wprowadzić system zachęt do długoterminowego oszczędzania .Dlatego trwają intensywne rozmowy na ten temat.

Czemu  przy ostatnich zmianach ustawowych nie zabiegaliście dostatecznie, żeby tzw. podatek Belki nie obejmował lokat długoterminowych?

Przekonywaliśmy rząd i parlamentarzystów do wprowadzeniu takiego mechanizmu premiowania. W związku z tym, że KNF podjęła inicjatywę budowy i zmodyfikowania instrumentarium  dotyczącego listów zastawnych i obligacji, a  prace nad tymi rozwiązaniami trwają, zgłosiliśmy na forum tego zespołu potrzebę debaty nad zwiększeniem skłonności do oszczędzania. Jesteśmy po serii spotkań  w tej sprawie , prezentujemy nasze propozycje  klubom parlamentarnym, a ostatnio także Komisji Finansów Publicznych , w przyszłym tygodniu  Komisji  Gospodarki Narodowej Senatu.

Czy pana zdaniem rynek kredytowy w Polsce  jest przeregulowany?

Są obszary, w których rynek dotarł do granicy, która można nazwać przeregulowaniem i są takie, w których jest brak regulacji. Jeśli chodzi o pierwszą kategorię to niektóre z zaleceń i uchwał KNF wymagają przejrzenia pod względem skutków i taka jest zapowiedź nadzoru , m.in. w odniesieniu do rekomendacji T i  SII. Można się zastanowić i spróbować przeanalizować czy skrócenie maksymalnego okresu kredytowania przy liczeniu zdolności kredytowej do 25 lat nie jest zbyt daleko idącym ograniczeniem, to samo dotyczy ustalonej sztywno relacji dochodu klienta do sumy rat kredytowych. Być  może jednak lepszym rozwiązaniem byłby pozostawienie bankom bardziej wyrafinowanych i elastycznych wskaźników. Przeregulowana jest także kwestia upadłości konsumenckiej, w wyniku czego ustawa jest martwa, przez kilka lat skorzystało z tego rozwiązania około 30 osób.

Natomiast w części dotyczącej emisji listów zastawnych i obligacji bankowych mamy sytuację niewystarczających regulacji. Podobnie wygląda kwestia braku dostępu banków do informacji o zaległościach publicznoprawnych. To oznacza, że regulator systemowo zwiększa ryzyko obrotu gospodarczego. Słabo wyglądają regulacje dotyczące systemu poręczeń i gwarancji kredytowych ,a przede wszystkim systemu skłaniającego do oszczędzania na cele mieszkaniowe , emerytalne , zdrowotne i edukacyjne.

A jakie  działania  zwiększające  bezpieczeństwo sektora podejmują same banki?

Przede wszystkim  będziemy się starać o wzrost funduszy własnych. Przez ostatnie 20 lat zwiększyliśmy je o około 110 mld zł i przez kolejne lata powinniśmy je dalej zwiększać odpowiednio do potrzeb gospodarki i wymogów regulacyjnych. Rozwijamy system  informacji  o  klientach co służy poprawie zarządzania ryzykiem  w bankach. Stale rozwijamy , niestety w osamotnieniu , obrót bezgotówkowy.

W kontekście zabezpieczenia się na wypadek gorszych czasów czy projekt opłaty bankowej, którą chce wprowadzić ministerstwo finansów zwiększa taką poduszkę bezpieczeństwa? Obecnie mimo zawirowań na rynkach mamy tłuste lata dla banków i rekordowe zyski. To chyba  dobry czas do odkładania na gorsze czasy?

Tak naprawdę opłaty na BFG są daniną typu podatkowego, ale polscy bankowcy i  regulatorzy byli mądrzy przed szkodą i w odróżnieniu od innych krajów  solidnie budowaliśmy  Bankowy Fundusz Gwarancyjny przez ostatnie 15 lat i będziemy  go wzmacniać   także w kolejnych latach. Jednak  tempo budowy siły ekonomicznej  BFG będzie zależeć od kilku czynników, przede wszystkim  siły funduszy własnych banków  i jakości portfela kredytowego. Istotna będzie także regulacja, która ma być przyjęta na poziomie UE dotycząca tego jak mają funkcjonować fundusze gwarancyjne i jaki ma być poziom ich skapitalizowania. Tempo ustalania wpłat na fundusz pomocowy i stabilizacyjny będzie zaleć od tych regulacji.

Czy to oznacza, że pana zdaniem na razie nie powinna być wprowadzana taka opłata na poziomie krajowym?

Powinien być zachowany balans  między zdolnością sektora bankowego do  finansowania rozwoju gospodarki  i utrzymaniem wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Nie neguje tego pomysłu, ale jego wprowadzenie musi być rozważne  .

Gdyby ta opłata bankowa zaczęła obowiązywać w takiej wersji jaka jest w projekcie MF, to jaki byłby to koszt w skali sektora?

Gdyby ta opłata obowiązywała w maksymalnej wysokości, to w tym roku oprócz już wpłaconych na BFG 900 mln zł, banki zapłaciłyby dodatkowe 1,8 mld zł. Będziemy zabiegać o to, by ta dodatkowa  opłata bankowa obowiązywała tylko okresowo, gdy utrzymuje się wysoka niepewność na rynkach międzynarodowych i zachodzi potrzeba wzmacniania BFG. Gdy sytuacja na rynkach się uspokoi  nie powinna być utrzymywana opłata stabilizacyjna, która jest przecież także obciążeniem dla wszystkich klientów banków , a niektórym ogranicza dostęp do finansowania bankowego.

Czy jest jakiś postęp w rozwiązaniu sprawy związanej z amerykańską ustawą tzw.  FATCA, która ma nałożyć na banki szereg  problematycznych obowiązków ?

Ta regulacja umknęła z pola widzenia przedstawicielom Komisji Europejskiej, a może mieć ogromne konsekwencje prawne i organizacyjne dla obrotu finansowego. Zwracaliśmy uwagę na to, że powinny być podjęte skoordynowane działania w tej sprawie na poziomie Unii. Na szczęście te sugestie i wątpliwości zostały  usłyszane zarówno w federacji banków Unii Europejskiej , a pięć krajów nawiązało w tej sprawie bezpośrednie relacje z rządem amerykańskim i ogłosiło deklaracje o współpracy i znalezieniu dobrego sposobu wdrożenia tych regulacji z jednoczesnym przyjęciem zasady wzajemności.

Ale czy sprawą zajęło się w końcu polskie Ministerstwo Finansów?

Tak. My zwróciliśmy się w tej sprawie do MF, NBP, KNF i GIODO i jest reakcja ze strony wszystkich tych instytucji.  Niedawno  doszło do spotkania przedstawicieli ZBP i MF i wiemy, że resort finansów podejmuje działania, które mają ułatwić wdrożenie tej regulacji.  Byłoby dobrze gdyby  doszło do zawarcia bezpośredniej umowy ze Stanami Zjednoczonymi, podobnej do tej, którą zawarło pięć krajów UE.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację