Telefon do ulubionej sieci powinien załatwić sprawę. Świeża pizza dotrze akurat w połowie meczu. Wprawdzie z trudem, ale udaje mi się dodzwonić do restauracji, która znajduje się kilka ulic dalej. Sprzedawca uprzedza jednak, że pizza będzie najwcześniej za półtorej godziny... Dzwonię do kolejnej sieci. Tym razem nikt nawet nie odbiera telefonu. Nie byłam jedyna. Kibicowanie podczas Euro zaostrzyło apetyt Polaków. Skorzystały na tym szczególnie pizzerie zajmujące się dostawą do domów. Lokale przyznają, że najlepsze wyniki notowały w dniach, gdy grali polscy piłkarze. Niewykluczone więc, że druga część Euro nie będzie już dla nich tak udana. Nie powinni jednak narzekać.
Analitycy z firmy badawczej Euromonitor International prognozują, że wydatki Polaków na pizzę w restauracjach, barach i pizzeriach zwiększą się w tym roku o ponad 8 proc. i przekroczą 3 mld zł. Tymczasem w ostatnich trzech latach urosły o niecałe 6 proc. Możliwości rozwoju są nadal duże. Nasi zachodni sąsiedzi wydają na pizzę niemal cztery razy więcej. Do nadrobienia mamy zaległości nie tylko w pizzeriach. Bo wszystko wskazuje na to, że coraz chętniej będziemy stołować się poza domem.
Euromonitor szacuje, że już w 2015 r. Polacy wydadzą w restauracjach, barach i kawiarniach niemal 37 mld zł, o prawie 5 mld zł więcej niż w tym roku. Biorąc pod uwagę kryzysowe zaciskanie pasa oraz tempo życia, można się spodziewać, że na popularności zyskiwać będą głównie bary szybkiej obsługi.