Eufemizm „pusty pieniądz" robi ogromną karierę. Banki centralne na zachodzie drukują biliony dolarów pieniądza elektronicznego, co otwiera wielu ludziom pole do straszenia, że ów druk doprowadzi do katastrofalnych skutków. Pieniądz jest rzekomo pusty, czyli nie ma sam w sobie wartości oprócz, ułatwiania transakcji. Bank centralny powinien jedynie zadbać, żeby tego pieniądza była wystarczająca ilość do dokonania wszystkich transakcji w realnej gospodarce. Jeżeli drukuje za dużo pieniądza, zniszczy gospodarkę – inflacją, bańkami spekulacyjnymi itd. Czy tak jest? Nie do końca.
W gospodarce istnieje masa rzeczy, które można nazwać pustymi. Gazeta jest niewiele warta sama w sobie, dopóki czytelnicy nie zaufają jej autorom. Akcja czy obligacja firmy nie ma żadnej wartości, dopóki inwestorzy nie uwierzą w prognozy zysków. Na internetowym koncie bankowym nie ma fizycznie żadnych pieniędzy, ważna jest wiarygodność banku. Przykłady można mnożyć dowoli. Możliwość zaciągania zobowiązań należy do fundamentów rozwoju gospodarczego.
Pieniądz to też forma zobowiązania. Bank centralny i rząd zobowiązują się, że pieniądz będzie ważnym środkiem wymiany. Ale nie tylko. Bank centralny poprzez emisję pieniądza zobowiązuje się do utrzymania stabilności gospodarki! To jest kwestia, której bardzo wiele osób w moim przekonaniu nie docenia.
Banki centralne na zachodzie drukują pieniądz, ponieważ na rynku zaufanie do stabilności gospodarki gwałtownie zmalało. Ponieważ taki strach ma – poprzez mechanizmy finansowe – tendencję do samospełniania się, banki centralne sprzedają rynkom zobowiązanie do utrzymania tej stabilności. Kupują aktywa, które w wyniku paniki podlegają ogromnej przecenie, a sprzedają pieniądz. Zdejmują z rynku „towar", który jest źródłem strachu, a zastępują go przejściowo „towarem", który uspokaja. Nie jest to zatem druk pustego pieniądza, ale przejęcie na siebie efektów nieskoordynowanego strachu. Oczywiście kluczem jest tu rozpoznanie, że to strach, a nie fundamentalna niewypłacalność przejmowanych aktywów, jest źródłem problemu.
Warto dostrzec, że ten drukowany pieniądz nie krąży w gospodarce – on leży na rachunkach banków w banku centralnym. Nie pełni zatem funkcji środka płatniczego, ale jest używany jako aktywa.