Letnia afera finansowa, czyli upadek Amber Gold, doczekała się nadzwyczajnego posiedzenia Komitetu Stabilności Finansowej. W świetle kamer telewizyjnych pokazano głównie to, jak sprawnie premier jest w stanie sprowadzić do jednej sali najważniejszych urzędników rządowych.
Według ministra sprawiedliwości nastąpi teraz „test prawdy", kto zawinił - prokuratura czy sądy? Na razie polskie państwo wciąż jest bezsilne wobec oszustów. Trzeba szybciej i zdecydowanie stosować prawo, by nie pozwolić takim firmom jak Amber Gold rozwinąć skrzydeł. To, co jest nielegalne, powinno być zakazane i karane.
Pytanie, czy wraz z efektem propagandowym chory system komunikacji państwowych instytucji się zmieni. Chodzi zwłaszcza o kuriozalne relacje Komisji Nadzoru Finansowego z prokuraturą, a także działalność sądów rejestrowych.
Jak długo jeszcze będzie można stawiać tezę, że część naszych sędziów i prokuratorów ma, owszem, wiedzę na temat piramid, ale tylko tych, które znają z wakacji w Egipcie. Schemat działania piramid finansowych jest im kompletnie obcy i, co gorsza, nawet nie chcą się niczego uczyć od pracowników KNF.
Na razie rozmawiamy głównie o firmach, które ściągają nielegalnie oszczędności od Polaków. Za chwilę jednak pojawi się kolejny problem: z parabankami udzielającymi kredytów. Liczba osób nadmiernie zadłużonych systematycznie rośnie. Obecnie jest ich ponad300 tysięcy.