Przednia zabawa! Zwłaszcza na obozach harcerskich lub koloniach. Teraz, dzięki cennej inicjatywie rządzących, możemy się nią rozkoszować jako dorośli. Nie biegając przy tym po krzakach! Tropić bowiem trzeba przemyślnie ukryte zmiany prawa.
Najnowszy przykład to Stabilizująca Reguła Wydatkowa (SRW).
To swoisty „zawór bezpieczeństwa" dla finansów państwa. Nie pozwala zwiększać wydatków ponad rozsądną wartość. Rządzący zdecydowali się zastąpić rozsądek innym kryterium. Próżno by jednak szukać w sejmowych drukach nowelizacji np. „Ustawy o destabilizacji Stabilizującej Reguły Wydatkowej". Zmianę ukryto bowiem w... nowelizacji ustawy o „delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług". A żeby nie było za łatwo, to projekt wysłano do sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W Komisji Finansów Publicznych pewnie za szybko by się połapali.
Wcześniej bawiliśmy się w takie „ustawowe podchody" przy okazji kolejnych „tarcz antykryzysowych". Znalazły się w nich np. wrzutki ingerujące w działalność Rady Dialogu Społecznego, dotyczące oczywiście tylko strony społecznej. Czyli koronawirus i dialog społeczny w jednym. Można tylko powtórzyć za Jamesem Bondem: „wstrząśnięte, nie zmieszane". W tarczach można było znaleźć też zmiany kodeksu karnego. Dotyczące kradzieży zuchwałej oraz przestępstw związanych z błędami medycznymi. Dziwnym trafem zakwestionowane ostatnio przez Trybunał Konstytucyjny.
Inicjatywę „nowej gry" trzeba pochwalić. Życie gospodarczo-prawne w Polsce jest przecież tak spokojne i monotonne! Prawo jest jasne i jednoznaczne. Nowelizacje przewidywalne i precyzyjne. Można wręcz umrzeć z nudów. Dobrze, że rząd podarował nam trochę odmiany. Nic, tylko dziękować. Jest tylko jedno „ale". Po pierwsze powinniśmy zostać wcześniej poinformowani, że wracamy do zabaw z czasów kolonii i zup mlecznych na śniadanie. Po drugie, warto oficjalnie ogłosić nowe stare zasady. Ktoś może bowiem mylnie zinterpretować zaistniałą sytuację. Dojść do wniosku, że to nie harcerskie podchody, ale karciana gra w durnia.