Teraz jest ich ponad 450 tysięcy i tylko na podróże służbowe, ksero, faksy oraz opłaty bankowe wydają kilka miliardów złotych rocznie. Czyżby koalicja rządowa w końcu zdecydowała się na otwartą walkę z tą plagą?
Na pierwszy rzut oka taki wniosek może płynąć z planów powołania sejmowej komisji nadzwyczajnej do spraw walki z biurokracją, która ma zastąpić komisję nadzwyczajną do spraw deregulacji.
Nie chcę być złym prorokiem, ale pachnie mi to kolejnym zawodem, jakiego doznają przedsiębiorcy. Poprzednia próba skończyła się fuszerkami prawnymi – takimi jak słynna już ustawa o 10-proc. redukcji zatrudnienia w administracji rządowej uchwalona w 2010 roku, którą zakwestionował Trybunał Konstytucyjny.
Czy naprawdę spin doktorzy polityczni wierzą, że przed wyborami sama propaganda wspierania przedsiębiorczości wystarczy? Musimy jednak oczekiwać od władzy stanowczych decyzji, a nie pozorowanych efektów medialnych. Bo jest z czym walczyć.
Jak ograniczyć biurokrację w Polsce? Rozwiązania szuka Platforma Obywatelska