Od W do E

Nowy prezydent Wenezueli zdążył już doprowadzić do braku papieru toaletowego, niedoborów żywności, wyłączeń prądu, a ostatnio wysłał żołnierzy, żeby okupowali wytwórnię papieru oraz sklepy elektroniczne i w ten sposób zlikwidowali braki towarów oraz inflację.

Publikacja: 01.12.2013 10:13

Od W do E

Foto: Archiwum

Oczywiście ważny jest nie tylko obecny prezydent Maduro i  poprzedni Chavez,  lecz system, który wprowadzili, czyli socjalizm z dopiskiem boliwariański.

Skojarzył mi się  z wykładem prof. Andrzeja Walickiego, który przedrukowuje weekendowa Wyborcza. Otóż jest to dość agresywny atak na neoliberałów, neokonserwatystów  oraz oczywiście  na diabelskiego diabła, czyli Leszka Balcerowicza, którzy zdaniem profesora Walickiego  zawłaszczyli pojęcie liberalizmu. Tymczasem współczesny  liberalizm to liberalizm - jak pisze Walicki - „społeczno- polityczny, demokratyczny i uspołeczniony, zaangażowany na rzecz równości i sprawiedliwości społecznej i respektujący niezbywalne prawa człowieka, w tym socjalne i kulturalne". Pewnie zresztą  dla niektórych ideologów tak jest. Natomiast czym ten liberalizm ma się różnic od   socjalizmu - dajmy na to boliwiariańskiego – nie wynika za bardzo z tekstu . W każdym razie jest pewne, że nowoczesny liberalizm to redystrybucja i wysokie podatki a nie wolny rynek, państwo opiekuńcze (nawet zbankrutowane), a nie wolność gospodarcza itd. itd.

Oczywiście za taki liberalizm należy grzecznie podziękować i poszukać innego określenia oddając liberalizm socjalistom, zielonym, mniejszościom seksualnym itd. Esej – wykład profesora Andrzeja Walickiego pokazuje jedynie, że pojęcia mogą być  zawłaszczane  równie łatwo jak ziemia na Dzikim Zachodzie. Można się nazwać prawicą, a być narodowym socjalistą i można być lewicowym socjalistą, a nazwać się liberałem. Profesor Walicki  jest tak zacietrzewiony, że nawet tytuł wyboru pism klasycznych myślicieli na temat wolności, który przygotował Balcerowicz -„Odkrywając wolność" – jest dla niego  „pretensjonalny".

Polemika o nazwy nie ma zatem sensu, zwłaszcza jeśli ktoś wyraźnie daje do zrozumienia, że poglądy ma utrwalone, a nazwę przywłaszczy ł i nie odda. Dlatego mam wrażenie, że w tej sytuacji  jedyną osią, która po opisaniu coś mówi o systemie gospodarczym i społecznym jest oś między wolnością (indywidualną i gospodarczą)  a etatyzmem czyli między W a E.

Dlatego jeśli minister skarbu mówi, że chętnie połączyłby państwowe  firmy energetyczne, to można go na tej osi umieścić bardzo blisko E, bo przecież pod hasłem „narodowego czempiona" kryje się wówczas  goły monopol państwowy, likwidujący szczątkową konkurencję w sektorze. Tak można ocenić każde przedsięwzięcie gospodarcze, prawne  czy społeczne - czy poszerza sferę wolności, czy ją zmniejsza, uzależnia obywatela od państwa, czy przeciwnie. Na tej osi likwidacja OFE, której dzielnie przeciwstawia się coraz silniejszy ruch NieZaglosuje.pl  też jest blisko punktu E.

Istnieje też wiele miar całkiem sprawnie określających systemy gospodarcze i społeczne. Na przykład skala redystrybucji. Albo indeksy wolności gospodarczej . Albo skala sektora państwowego i komunalnego w gospodarce.  Można też sprawdzić, ile średniorocznie stron przepisów produkowanych jest   w poszczególnych krajach itd. itd. Nie byłoby śmiesznie, gdyby okazało się, że na osi W-E Polska znajduje się   obok Wenezueli.

Oczywiście ważny jest nie tylko obecny prezydent Maduro i  poprzedni Chavez,  lecz system, który wprowadzili, czyli socjalizm z dopiskiem boliwariański.

Skojarzył mi się  z wykładem prof. Andrzeja Walickiego, który przedrukowuje weekendowa Wyborcza. Otóż jest to dość agresywny atak na neoliberałów, neokonserwatystów  oraz oczywiście  na diabelskiego diabła, czyli Leszka Balcerowicza, którzy zdaniem profesora Walickiego  zawłaszczyli pojęcie liberalizmu. Tymczasem współczesny  liberalizm to liberalizm - jak pisze Walicki - „społeczno- polityczny, demokratyczny i uspołeczniony, zaangażowany na rzecz równości i sprawiedliwości społecznej i respektujący niezbywalne prawa człowieka, w tym socjalne i kulturalne". Pewnie zresztą  dla niektórych ideologów tak jest. Natomiast czym ten liberalizm ma się różnic od   socjalizmu - dajmy na to boliwiariańskiego – nie wynika za bardzo z tekstu . W każdym razie jest pewne, że nowoczesny liberalizm to redystrybucja i wysokie podatki a nie wolny rynek, państwo opiekuńcze (nawet zbankrutowane), a nie wolność gospodarcza itd. itd.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką