Jest sukces, więc czas przyspieszyć

Mamy dobre wyniki w badaniu PISA. Co teraz powinniśmy zrobić? – podpowiada Xaver Devictor, menedżer biura Banku Światowego dla Polski i Krajów Bałtyckich.

Publikacja: 10.01.2014 09:45

Red

Kolejna dobra wiadomość. Kraje na całym świecie otrzymały ostatnio wyniki badań PISA, ilustrujące jakość kształcenia młodego pokolenia. Polska znalazła się w czołówce rankingu krajów Unii Europejskiej  w niemal wszystkich dziedzinach: czytaniu i interpretacji (trzecie miejsce, za Finlandią i Irlandią), matematyce (czwarte miejsce, za Holandią, Estonią i Finlandią) oraz naukach przyrodniczych (trzecie miejsce, za Finlandią i Estonią).Uzyskane wyniki są jeszcze bardziej imponujące na tle poziomu, z którego Polska startowała. Zaledwie dwanaście lat temu polscy uczniowie „byli opóźnieni" w stosunku do swoich rówieśników z krajów OECD o pół roku w procesie edukacji, a teraz ich o pół roku wyprzedzają! Polska powinna być dumna z osiągniętych wyników, będących rezultatem dwóch dekad głębokich reform.

Badanie PISA to międzynarodowe narzędzie porównawcze koordynowane przez OECD, którego celem jest ocena wiedzy i umiejętności uczniów, którzy ukończyli 15 rok życia, z naciskiem na dziedziny takie jak matematyka, czytanie i interpretacja, nauki przyrodnicze oraz rozwiązywanie problemów. Badanie mierzy nie tylko wiedzę, ale również to, jak 15-latki potrafią ją wykorzystać, zarówno w szkole, jak i poza nią. W standaryzowanych testach PISA wzięło udział około 510 000 uczniów z 65 krajów, dzięki czemu można porównać wyniki uzyskiwane przez poszczególne systemy kształcenia.

Polska wyprzedziła Niemcy, Francję, Wielką Brytanię, Szwecję, Włochy, USA...  Brawo!

Co dalej? Pozwolę sobie zadać cztery prowokacyjne pytania.

Po pierwsze - czy możemy się zadowolić tym, że Polska znalazła się w czołówce Unii Europejskiej? Raczej nie, niestety.  Polska powinna się porównywać do najlepszych w skali całego globu. A najlepsi na świecie to nie kraje Europy, ani Ameryki Północnej. Zdecydowanymi liderami są kraje Azji Wschodniej (Singapur, Tajwan, Hong Kong, Korea, Japonia, Szanghaj...). Nawet Wietnam dołączył teraz do najlepszych i w dziedzinie matematyki uplasował się tylko jeden mały punkt za Polską, robiąc szybkie postępy. W świecie globalnej konkurencji Polska musi mierzyć wysoko i osiągać kolejne postępy.

Po drugie - czy wszyscy polscy gimnazjaliści dobrze sobie radzą? I znowu odpowiedź jest, niestety przecząca. Na wyniki uzyskiwane przez uczniów duży wpływ ma ich sytuacja społeczno-ekonomiczna. Okazuje się, ze różnica w wynikach uzyskanych w badaniu PISA między uczniami będącymi w najlepszej sytuacji pod względem społecznym i ekonomicznym („górne" 20 procent) a tymi znajdującymi się w najgorszej sytuacji („dolne" 20 procent) stanowi odpowiednik dwóch i pół roku edukacji! W polskim systemie szkolnictwa obserwuje się większe nierówności niż średnio w krajach OECD, a szkoła – zamiast wyrównywać szanse – przyczynia się do dziedziczenia nierówności przez następne pokolenia. Jest to nie tylko niesprawiedliwe, ale także nieefektywne i szkodliwe z punktu widzenia gospodarki w świecie, w którym poziom konkurencyjności zależy przede wszystkim od poziomu umiejętności.  Szkoły kształcące uboższe dzieci powinny otrzymywać środki na zrekompensowanie niedostatków, z jakimi uczniowie muszą sobie radzić już na starcie.

Po trzecie - czego potrzeba, aby dobre wyniki badań przełożyły się na dobre miejsca pracy?  Pokolenie, które przez ostatnie dwadzieścia lat korzystało z kolejnych ulepszeń w systemie edukacji wchodzi obecnie na rynek pracy. A dane pokazują, że jest to proces trudny i bolesny. Stopa bezrobocia wśród młodych wynosi około 27 procent, czyli jest powyżej średniej unijnej.  Można z tego wnioskować, że wiele pozostaje jeszcze do zrobienia, szczególnie w zakresie tak zwanych „miękkich" umiejętności, coraz bardziej cenionych przez pracodawców np. umiejętność pracy zespołowej czy rozwiązywania problemów. Sporo też trzeba zrobić  także dla zapewnienia solidnych, poszukiwanych na rynku umiejętności tym, którzy chcą kontynuować edukację w systemie kształcenia zawodowego, a nie na uniwersytecie.

Wreszcie, po czwarte - a co z innymi pracownikami?  Polska młodzież jest lepiej wykształcona od swoich rówieśników w UE. Ale z innych badań OECD wynika, iż polscy pracownicy wypadają generalnie dużo gorzej od pracowników unijnych pod względem umiejętności matematycznych, czytania i interpretacji  oraz rozwiązywania problemów.

Innymi słowy, mamy w Polsce do czynienia z dużą grupą starszych pracowników, którzy nie mieli szans zdobyć tak dobrego wykształcenia jak ich dzieci i teraz mogą mieć trudności w świecie gospodarki w coraz większym stopniu opartej na wiedzy. Dobry system edukacji należy zatem uzupełnić solidnym systemem kształcenia ustawicznego, tak aby osoby już będące na rynku pracy mogły doskonalić swoje umiejętności przez całe życie.

Reformy podjęte w systemie edukacji przynoszą teraz owoce. Oczywiście pozostaje jeszcze wiele do zrobienia, ale mocne fundamenty zostały już zbudowane.

Gratulacje dla jednego z prymusów w Unii Europejskiej.  Pora stawić czoła kolejnym wyzwaniom.

Kolejna dobra wiadomość. Kraje na całym świecie otrzymały ostatnio wyniki badań PISA, ilustrujące jakość kształcenia młodego pokolenia. Polska znalazła się w czołówce rankingu krajów Unii Europejskiej  w niemal wszystkich dziedzinach: czytaniu i interpretacji (trzecie miejsce, za Finlandią i Irlandią), matematyce (czwarte miejsce, za Holandią, Estonią i Finlandią) oraz naukach przyrodniczych (trzecie miejsce, za Finlandią i Estonią).Uzyskane wyniki są jeszcze bardziej imponujące na tle poziomu, z którego Polska startowała. Zaledwie dwanaście lat temu polscy uczniowie „byli opóźnieni" w stosunku do swoich rówieśników z krajów OECD o pół roku w procesie edukacji, a teraz ich o pół roku wyprzedzają! Polska powinna być dumna z osiągniętych wyników, będących rezultatem dwóch dekad głębokich reform.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację