Kolejna dobra wiadomość. Kraje na całym świecie otrzymały ostatnio wyniki badań PISA, ilustrujące jakość kształcenia młodego pokolenia. Polska znalazła się w czołówce rankingu krajów Unii Europejskiej w niemal wszystkich dziedzinach: czytaniu i interpretacji (trzecie miejsce, za Finlandią i Irlandią), matematyce (czwarte miejsce, za Holandią, Estonią i Finlandią) oraz naukach przyrodniczych (trzecie miejsce, za Finlandią i Estonią).Uzyskane wyniki są jeszcze bardziej imponujące na tle poziomu, z którego Polska startowała. Zaledwie dwanaście lat temu polscy uczniowie „byli opóźnieni" w stosunku do swoich rówieśników z krajów OECD o pół roku w procesie edukacji, a teraz ich o pół roku wyprzedzają! Polska powinna być dumna z osiągniętych wyników, będących rezultatem dwóch dekad głębokich reform.
Badanie PISA to międzynarodowe narzędzie porównawcze koordynowane przez OECD, którego celem jest ocena wiedzy i umiejętności uczniów, którzy ukończyli 15 rok życia, z naciskiem na dziedziny takie jak matematyka, czytanie i interpretacja, nauki przyrodnicze oraz rozwiązywanie problemów. Badanie mierzy nie tylko wiedzę, ale również to, jak 15-latki potrafią ją wykorzystać, zarówno w szkole, jak i poza nią. W standaryzowanych testach PISA wzięło udział około 510 000 uczniów z 65 krajów, dzięki czemu można porównać wyniki uzyskiwane przez poszczególne systemy kształcenia.
Polska wyprzedziła Niemcy, Francję, Wielką Brytanię, Szwecję, Włochy, USA... Brawo!
Co dalej? Pozwolę sobie zadać cztery prowokacyjne pytania.
Po pierwsze - czy możemy się zadowolić tym, że Polska znalazła się w czołówce Unii Europejskiej? Raczej nie, niestety. Polska powinna się porównywać do najlepszych w skali całego globu. A najlepsi na świecie to nie kraje Europy, ani Ameryki Północnej. Zdecydowanymi liderami są kraje Azji Wschodniej (Singapur, Tajwan, Hong Kong, Korea, Japonia, Szanghaj...). Nawet Wietnam dołączył teraz do najlepszych i w dziedzinie matematyki uplasował się tylko jeden mały punkt za Polską, robiąc szybkie postępy. W świecie globalnej konkurencji Polska musi mierzyć wysoko i osiągać kolejne postępy.