Tymczasem Turcja to znacznie więcej niż ciepły klimat, smaczna kuchnia czy też prężnie działający przemysł tekstylny i spożywczy. Przypadająca na 2014 rok 600. rocznica nawiązania relacji dyplomatycznych między Polską a Turcją to dobra okazja, aby mówić o innych atutach tego kraju, o których dotąd mówiliśmy zdecydowanie za mało. Ten kraj ma wiele do zaoferowania polskim firmom, podobnie jak polskie firmy mają wiele do zaoferowania tureckim konsumentom i kontrahentom.
Eksperci są zgodni, że największą zaletą Turcji są korzystne warunki demograficzne. Ponad połowę populacji tego kraju stanowią młodzi ludzie, a liczba mieszkańców cały czas rośnie. To miła odmiana w porównaniu z krajami Unii Europejskiej o starzejących się społeczeństwach i niewielkim lub wręcz ujemnym przyroście naturalnym. Tendencja ta powinna utrzymać się w długiej perspektywie. Z prognoz ekonomistów HSBC wynika, że do 2050 roku populacja Turcji zwiększy się o ok. 20 milionów osób, zbliżając się do 100 milionów. W tym samym okresie liczba mieszkańców Niemiec, głównego rynku zbytu polskich eksporterów, spadnie o prawie 10 milionów. Podobny los czeka Wielką Brytanię, a liczba ludności Francji skurczy się o 5 milionów osób.
Rozwojowi demograficznemu będzie towarzyszył postęp gospodarczy. Po bardzo dynamicznym wzroście PKB odnotowanym na przełomie pierwszej i drugiej dekady XXI wieku tamtejsza gospodarka nieco wyhamowała, nadal jednak rozwija się szybciej niż gospodarki krajów będących obecnie głównymi partnerami handlowymi Polski. W perspektywie trzech–czterech dziesięcioleci Turcja ma szansę awansować w rankingu największych gospodarek świata. Premierowi Erdoganowi marzy się miejsce w pierwszej dziesiątce, ekonomiści przewidują na razie, że ojczyzna świętego Mikołaja (był biskupem Miry, starożytnego miasta położonego we współczesnej Anatolii) może zająć 12. miejsce wśród krajów o największym PKB (obecnie – zgodnie z danymi Banku Światowego – zajmuje 17. miejsce). Oznacza to, że będziemy mieli do czynienia z coraz większym gronem młodych tureckich konsumentów o coraz większych dochodach i rosnących oczekiwaniach. To wymarzona sytuacja dla każdej firmy oferującej dobra konsumpcyjne. Los powinien sprzyjać także dostawcom dóbr kapitałowych, którzy będą mogli wesprzeć Turcję w zaspokajaniu rosnących wraz z rozwojem gospodarczym potrzeb, choćby w zakresie modernizacji i rozwoju infrastruktury.
Polskie firmy mogą pochwalić się dobrymi produktami i sukcesami w obu tych segmentach. Doświadczenia zdobyte w Polsce i na innych rynkach mogą być przydatne w Turcji, niemniej jednak warto poświęcić czas na poznanie tego rynku i tamtejszej kultury biznesowej. Nadarza się ku temu okazja, prezydent Bronisław Komorowski złoży w Turcji wizytę (4–6 kwietnia – red.) po tym, jak w ubiegłym roku w Polsce gościliśmy tureckiego premiera. Liczba uczestników prezydenckiej misji gospodarczej jest ograniczona, sama misja skłania jednak do dyskusji o współpracy gospodarczej z tym krajem. Niech to będzie pretekst do rozważań nad tym, w jaki sposób polskie firmy mogą wykorzystać potencjał tkwiący ?w tureckiej gospodarce.
Janusz Dedo prezes HSBC Bank Polska