Reklama

Nowe wyzwanie dla linii lotniczych. Ryzyko podróży rośnie

Dronowy atak na europejskie lotniska, z którym linie lotnicze musiały zmierzyć się w końcu września i na początku października, to nowe wyzwanie dla branży, z którym musi się zmierzyć. Podróże lotnicze zostały tym samym obciążone nowym ryzykiem.

Publikacja: 08.10.2025 05:05

Na lotnisku w Monachium drony wleciały na oba pasy startowe. Odwołano aż 52 loty, a z powodu ogromny

Na lotnisku w Monachium drony wleciały na oba pasy startowe. Odwołano aż 52 loty, a z powodu ogromnych opóźnień ucierpiało ponad 11,5 tys. pasażerów

Foto: AFP

 

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie wyzwanie stanowią drony dla lotnisk w Europie?
  • Z jakimi zagrożeniami muszą się zmierzyć pasażerowie i linie lotnicze?
  • W jaki sposób ataki dronów wpływają na funkcjonowanie europejskich lotnisk?
  • Jakie są potencjalne skutki finansowe incydentów z udziałem dronów dla przewoźników lotniczych?
  • Dlaczego Dania stała się szczególnie narażona na incydenty dronowe?
  • Jakie działania są planowane w celu przeciwdziałania dronowym wyzwaniom w lotnictwie?

Wywołany obecnością dronów paraliż lotnisk w Europie pokazuje, jak potężne zagrożenie bezzałogowce stanowią dla lotnictwa cywilnego. Duży dron, nawet nieuzbrojony, w zderzeniu z samolotem jest w stanie spowodować katastrofę. A drony pojawiły się w pobliżu lotnisk w momencie, kiedy europejska branża lotnicza podniosła się z zapaści po pandemii Covid-19. Już wcześniej musiała zmierzyć się z cyberatakami, ograniczeniem przestrzeni powietrznej dostępnej dla lotnictwa cywilnego, w tym wyłączeniem terytorium Ukrainy i konieczności bardziej rygorystycznego współdzielenia jej z wojskiem. 

W nocy z 9 na 10 września przynajmniej 19 dronów wleciało na teren Polski i wymusiło zamknięcie przestrzeni powietrznej nad  czterema polskimi portami – w Warszawie, Modlinie, Rzeszowie oraz – najdłużej w Lublinie.Jak poinformowano w komunikacie, doszło do tego z powodu „nieplanowanej działalności militarnej mającej związek z zapewnieniem bezpieczeństwa państwa".

Na warszawskim Lotnisku Chopina, które  wstrzymało operacje odlotów i przylotów na nieco ponad 2 godziny, zostały odwołane wtedy 4 rotacje (odloty i przyloty), 13 samolotów zostało przekierowanych do innych portów – do Gdańska, Poznania, Wrocławia i Katowic, a opóźnionych było 39 rejsów. Lotniska w Rzeszowie i w Modlinie odwołały po 4 połączenia. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

„Niezidentyfikowany obiekt” znaleziony pod Warszawą

Najbardziej ucierpiały porty duńskie 

22 września trzy duże drony wleciały na teren kopenhaskiego lotniska Kastrup. Odwołano wówczas 31 lotów, a ponad 100 zostało skierowanych na lotniska zapasowe. Przerwa w startach i lądowaniach trwała wówczas cztery godziny. Z tego powodu ucierpiało ponad 20 tys. pasażerów, którzy musieli zmienić plany podróży. Tej samej nocy dwa drony wleciały w przestrzeń powietrzną nad lotniskiem w Oslo. Odwołano tam, bądź przekierowano 17 lotów, a lotnisko wstrzymało operacje lotnicze na trzy godziny. W  ciągu dwóch nocy z 23 na 24 oraz z 24 na 25 września drony ponownie zakłóciły ruch w duńskiej przestrzeni powietrznej, tym razem w mniejszych portach – Aalborg, Esbjerg, Sønderborg, Skrydstrup. Skutki dla ruchu pasażerkiego były tam niewielkie, ograniczyły się wyłącznie do prywatnych i wojskowych operacji lotniczych. 25 września drony ponownie wleciały w przestrzeń nad lotniskiem w Kopenhadze oraz nad Billund –  siedzibę Legolandu. Zakłóciły także czasowo funkcjonowanie bazy wojskowej.

Na kopenhaskim lotnisku prewencyjnie odwołano 11 porannych lotów 25 września, a duńskie władze po raz pierwszy uznały, że jest to początek wojny hybrydowej. Podobny atak został ponowiony 27 września. Duńczycy wykryli wówczas  kilkanaście dronów zbliżających się do infrastruktury krytycznej. Operacje lotnicze ponownie zostały przerwane, i to kilkakrotnie.

Dlaczego to właśnie Dania stała się obiektem największego nękania w tych dronowych atakach?  Amerykański dziennik  „The Wall Street Journal” uważa, że incydenty z dronami  są związane z decyzją rządu tego kraju  o zakupie broni dalekiego zasięgu oraz wsparciem dla Ukrainy. Dania przekazała Ukrainie całą swoją artylerię i zwiększyła wydatki na obronność.

Dotkliwe skutki ataku dronowego na lotnisko w Monachium

Najbardziej dotkliwe skutki dla cywilnego lotnictwa miał jednak trzydniowy nalot dronów na lotnisko w Monachium, gdzie drony wleciały na oba pasy startowe. Zaczęło się we czwartek, 2 października i skończyło dopiero w nocy z piątku na sobotę, kiedy to z potężnymi opóźnieniami operacje zostały wznowione. Ogółem odwołano 52 loty, a z tego powodu ucierpiało ponad 11,5 tysięcy pasażerów.

Zdaniem „Bilda”, który dotarł do niejawnego raportu monachijskiej policji, jest to dopiero początek takich akcji. Termin dronowego ataku nie był przypadkowy, bo wypadł akurat w czasie kulminacji atrakcji Oktoberfestu. I chociaż nie ma „twardych” dowodów, że za tymi wszystkimi atakami stoją Rosjanie, a władze w Moskwie wyśmiewają takie sugestie, coraz więcej wskazuje, że dronami sterują nie „żartownisie”, ale fachowcy.

Reklama
Reklama

W policyjnym dokumencie, do którego dotarł „Bild” napisano, że monachijskie lotnisko zostało zaatakowane dronami wojskowymi, a do nich „żartownisie” dostępu nie mają. Nie było tam jednak sugestii skąd mogły pochodzić, ani jakiego typu były. Jak powiedział w ostatnią sobotę Alexander Dobrindt, minister spraw wewnętrznych Niemiec, policja tego kraju już wkrótce zostanie wyposażona w sprzęt służący do walki z dronami.

Czytaj więcej

LOT rośnie szybciej niż konkurencja. Ale problemów nie brakuje

Europejskie lotnictwo jest praktycznie bezbronne

Ostatnie dronowe ataki pokazały dobitnie, że europejskie lotnictwo nie ma wypracowanych narzędzi do walki z dronowym wyzwaniem. Jedynym środkiem jest czasowe zamknięcie przestrzeni powietrznej przez agencje kontroli lotów. Charles Röbin, partner  w brytyjskiej firmie ubezpieczeniowej  Clyde & Co, powiedział w rozmowie z BBC, że także ta branża została zaskoczona.

– Ostatni atak dronów na lotnisko w  Monachium wskazał, że pojawiło się kolejne ryzyko w branży lotniczej – mówił.  Nie ukrywał jednocześnie, że i dla jego branży to nowe wyzwanie, bo najczęściej do ubiegania się o odszkodowanie trzeba przedstawić fizyczne dowody wyrządzonych szkód. – Ostatnie incydenty, a jest ich coraz więcej, wskazują że ubezpieczyciele będą musieli stworzyć szersze pojęcie ryzyka i dostosować swoje produkty także do sytuacji, kiedy powstała strata nie ma wymiaru fizycznego – dodał Charles Röbin.

Najbardziej poszkodowani to pasażerowie i linie lotnicze 

Ataki dronów powodują zamknięcie przestrzeni powietrznej, czyli wstrzymanie operacji, ale nie zamknięcie lotnisk.  Według Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) koszt odwołanego rejsu linii niskokosztowej jest uzależniony od wielkości maszyny, która odwołaną operację miała wykonać. Dla samolotów małych, czyli do 50 pasażerów, ten koszt wynosi 6,8 tys. euro, w tym 3,1 tys. euro to wydatki na opiekę nad pasażerami.  Dla przewoźników niskokosztowych, którzy najczęściej operują samolotami B737 i A320 to już jest wydatek od 18,6 tys. euro, a dla przewoźnika tradycyjnego, sieciowego od 85 tys. euro do 123 tys. euro. Ta ostatnia kwota dotyczy największych maszyn szerokokadłubowych. Takich lotów w Monachium w końcu ostatniego tygodnia odwołano 31.

Odwołanie rejsu z powodu wlotu dronów i zamknięcia przestrzeni powietrznej w żadnym stopniu nie jest zawinione przez przewoźników. Pasażerom pechowych rejsów, których niestety może być coraz więcej, nie należy się więc odszkodowanie Ale opieka przewoźnika – jak najbardziej. Czy w takiej sytuacji lotniska zarabiają, skoro uziemieni pasażerowie przebywają tam dłużej? Niekoniecznie. Bo klient zdenerwowany nie jest skłonny do wydawania pieniędzy. 

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie wyzwanie stanowią drony dla lotnisk w Europie?
  • Z jakimi zagrożeniami muszą się zmierzyć pasażerowie i linie lotnicze?
  • W jaki sposób ataki dronów wpływają na funkcjonowanie europejskich lotnisk?
  • Jakie są potencjalne skutki finansowe incydentów z udziałem dronów dla przewoźników lotniczych?
  • Dlaczego Dania stała się szczególnie narażona na incydenty dronowe?
  • Jakie działania są planowane w celu przeciwdziałania dronowym wyzwaniom w lotnictwie?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

 

Wywołany obecnością dronów paraliż lotnisk w Europie pokazuje, jak potężne zagrożenie bezzałogowce stanowią dla lotnictwa cywilnego. Duży dron, nawet nieuzbrojony, w zderzeniu z samolotem jest w stanie spowodować katastrofę. A drony pojawiły się w pobliżu lotnisk w momencie, kiedy europejska branża lotnicza podniosła się z zapaści po pandemii Covid-19. Już wcześniej musiała zmierzyć się z cyberatakami, ograniczeniem przestrzeni powietrznej dostępnej dla lotnictwa cywilnego, w tym wyłączeniem terytorium Ukrainy i konieczności bardziej rygorystycznego współdzielenia jej z wojskiem. 

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Transport
Czeskim ekspresem przez pół Polski pojedziemy za 9 złotych
Transport
Konsolidacja zamiast wzrostu. Dlaczego Lufthansa nie nadąża za konkurencją?
Transport
Rosjanie dobijają się do USA. Chcą bezpośrednich lotów
Transport
Ogromne zatory na granicy Kazachstanu z Rosją. Żaden chip się nie prześliźnie
Transport
Rosja poza władzami światowego lotnictwa. Agresor nie zyskał poparcia
Reklama
Reklama