Krakowski Kredens stawia na wysoką jakość

Chcemy, by produkty Krakowskiego Kredensu trafiły za granicę – mówi Ewa Lewek, wiceprezes firmy.

Publikacja: 18.04.2014 03:03

Krakowski Kredens stawia na wysoką jakość

Foto: archiwum prywatne

Rz: Polacy coraz chętniej, szczególnie przed świętami, kupują produkty regionalne i tradycyjne. Dlaczego?

Ewa Lewek: Produkty regionalne i tradycyjne nie są wytwarzane na skalę masową. Produkowane w oparciu o starsze receptury zawierają mniej substancji dodatkowych, takich jak konserwanty, aromaty dymu wędzarniczego, sztuczne barwniki, wypełniacze czy wzmacniacze smaku. Produkuje się je wolniej i staranniej. Są smaczniejsze, starszym przypominają smaki z dzieciństwa, a właśnie w święta jest czas na ich smakowanie.

Czy popyt na żywność wysokiej jakości będzie się w Polsce zwiększał?

Dynamiczny rozwój dyskontów oferujących tanie towary zaprzecza tej tezie. Z drugiej strony obserwuje się rosnącą świadomość, jaki wpływ na zdrowie ma sposób odżywiania. Konsumenci są coraz lepiej wykształceni, coraz bardziej świadomi. Przy wzroście zamożności popyt na żywność lepszej jakości będzie wzrastał.

Jak ten trend zamierza wykorzystać Krakowski Kredens?

Dla marki Krakowski Kredens to nie jest trend, lecz przyjęta od początku istnienia firmy filozofia działania.

Jak rozpoznać autentyczny specjał? Czy musi być droższy niż masowy odpowiednik?

Czytać etykiety, porównywać składniki produktu taniego i tego droższego. To nie jest przypadek, że jedna tabliczka czekolady 100 g kosztuje 3 zł, a druga dwa razy tyle. W tej tańszej, oprócz tłuszczu kakaowego, jest jeszcze tłuszcz palmowy lub inny tłuszcz roślinny. W tej drugiej jest tylko tłuszcz kakaowy – bardzo cenny. Jedna polędwica kosztuje 20 zł, druga 40 zł za kilogram, tyle że 100 g tej tańszej zostało wyprodukowane z 80 g mięsa, a 100 g tej droższej ze 130 g mięsa. W parówkach z cielęciną może być na 100 g parówki 2 g mięsa cielęcego, a może być także 49 g mięsa cielęcego. Takich przykładów można by przytoczyć znacznie więcej. Istnieją w każdej kategorii produktów spożywczych.

Wiele wątpliwości budzi szczególnie jakość wędlin. ?Jak dbacie o nią w Krakowskim Kredensie?

Dobrej jakości wędlina powinna zostać wytworzona z co najmniej 105 g mięsa na 100 g gotowego wyrobu. Ograniczamy do ilości niezbędnej substancje dodatkowe. Wędliny z naszej oferty nie zawierają glutaminianu monosodowego, do wielu z nich nie są dodawane konserwanty czy fosforany. Ważne jest też, aby kiełbasy były w jadalnych osłonkach. Większość naszego asortymentu to wędliny wędzone w sposób tradycyjny. Nie ma w ofercie wędlin sztucznie wybarwianych czy zawierających aromat dymu wędzarniczego. Trzeba pamiętać, że sprzedawca wędlin niepaczkowanych ma obowiązek prawny podawania składników wędlin na wywieszkach cenowych, w tym informacji o alergenach. W naszych sklepach można znaleźć wszystkie informacje o składnikach, bo nie wstydzimy się naszych wyrobów.

Gdzie zamawiacie produkty?

U producentów, którzy potrafią sprostać naszym wymaganiom i przygotowują recepturę według naszych sugestii. Dbają także o powtarzalność wysokiej jakości każdej partii produkcyjnej.

Czy w sklepach Krakowskiego Kredensu widać, szczególnie teraz przed świętami, oznaki ożywienia gospodarczego?

Niezależnie od sytuacji gospodarczej zakupy świąteczne są zawsze większe i inne niż te codzienne. Na święta kupowane są towary lepszej jakości, bo święta mają być wyjątkowe. Przed świętami znacznie się zwiększa liczba klientów w stosunku do innych okresów roku o około 30 proc., rośnie też wartość średniego koszyka zakupów o ok. 40 proc.

Które z waszych produktów sprzedają się najlepiej przed Wielkanocą?

W okresie Świąt Wielkanocnych tradycyjnie rośnie sprzedaż wędlin, szczególnie szynek i kiełbas. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się kiełbasy i pasztety z dziczyzny oraz wyroby z gęsiny, w tym np. kabanosy czy półgęsek.

Zamierzacie rozszerzyć ofertę?

Systematycznie trwa monitorowanie asortymentu, wprowadzane są nowe wyroby, ulepszane istniejące i wycofywane te, które słabiej się sprzedają. W tym roku poszerzyliśmy ofertę o wędliny z gęsiny, wprowadzimy kiełbaski na grilla, do których nie dodaliśmy konserwantów. Po raz pierwszy wprowadzimy też przetwory z ryb. Dla miłośników dobrych herbat sprowadzimy z Cejlonu herbatę czarną liściastą z płatkami lawendy. Pojawią się także m.in. sery ekologiczne.

Powstaną kolejne sklepy Krakowskiego Kredensu?

Posiadamy 45 sklepów własnych. W tym roku w marcu otworzyliśmy nowy sklep w Lublinie, a od września zacznie działać sklep w Olsztynie. Niewykluczone, że przybędą jeszcze dwa kolejne: prowadzone są rozmowy o najmie lokali. Nasze towary dostępne są także na 46 stoiskach w delikatesach Alma i w sklepie internetowym Alma24.

Planujecie wyjście za granicę?

Tak, mamy takie plany. Chcemy, aby produkty Krakowskiego Kredensu były dostępne za granicą. W grę wchodzi zarówno otwieranie sklepów lub stoisk Krakowskiego Kredensu  na zasadzie franczyzy,  jak i dostarczanie towarów do sieci  miejscowych sklepów delikatesowych. Aktualnie sprzedajemy nasze towary kilku odbiorcom, m.in. do Austrii, Niemiec, Szkocji, Francji, a nawet do Australii. Eksportujemy produkty paczkowane, takie jak słodycze, przetwory, miody, musztardy, syropy i soki.

Debiut na GPW jest aktualny?

Nie wykluczamy takiej opcji w przyszłości.

—rozmawiała Beata Drewnowska

CV

Ewa Lewek jest wiceprezesem spółki Krakowski Kredens Tradycja Galicyjska od jej powstania w 2007 r. Wcześniej była dyrektorem handlowym w firmie Alma Market, która ma 100 proc. udziałów Krakowskiego Kredensu. Pochodzi z Krakowa, ukończyła tamtejszą Akademię Ekonomiczną. Jej pasją są kulinaria, dobre jedzenie i historia. Lubi turystykę górską i jazdę na nartach.

Rz: Polacy coraz chętniej, szczególnie przed świętami, kupują produkty regionalne i tradycyjne. Dlaczego?

Ewa Lewek: Produkty regionalne i tradycyjne nie są wytwarzane na skalę masową. Produkowane w oparciu o starsze receptury zawierają mniej substancji dodatkowych, takich jak konserwanty, aromaty dymu wędzarniczego, sztuczne barwniki, wypełniacze czy wzmacniacze smaku. Produkuje się je wolniej i staranniej. Są smaczniejsze, starszym przypominają smaki z dzieciństwa, a właśnie w święta jest czas na ich smakowanie.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację