Reklama

Kto wygra – banksterzy czy prawa fizyki

Mamy ostatnio wysyp artykułów ogłaszających koniec kryzysu w strefie euro. Na przykład oprocentowanie obligacji rządów Włoch i Hiszpanii osiągnęło najniższy poziom w historii, co zdaniem niektórych komentatorów oznacza, że te kraje ponownie cieszą się wysoką wiarygodnością wśród inwestorów.

Publikacja: 10.05.2014 09:00

Nawet niedawny bankrut, Grecja, był w stanie wyemitować 5-letnie obligacje oprocentowane poniżej?5 proc., a chętnych do kupna było kilka razy więcej niż wielkość emisji.

Udział złych kredytów w portfelach banków na południu Europy się obniża, a według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej, recesja w tym rejonie Europy się zakończyła i teraz będzie wzrost gospodarczy w tempie ok. 1 proc. w 2014 r. i 1,5 proc. w 2015 r. Koniec kryzysu.

Niestety, to co na pierwszy rzut oka wygląda jak zażegnanie kryzysu, w rzeczywistości jest tylko przejściowym uspokojeniem sytuacji. Na przykład inwestorzy kupują obligacje krajów południa Europy wcale nie dlatego, że wiarygodność tych krajów wzrosła. Wręcz przeciwnie – dług publiczny bije tam nowe rekordy wysokości w relacji do PKB. Inwestorzy kupują z powodu obietnicy Europejskiego Banku Centralnego, że w razie kłopotów, będzie skupował obligacje tych krajów.

Czyli rynek przestał działać i został zastąpiony ustrojem, który można określić jako banksteryzm socjalistyczny. W tym ustroju przedstawiciele klasy uprzywilejowanej, czyli banksterzy, grają w ruletkę. Jak wypadnie czarne, to oni zarabiają, jak wypadnie czerwone, to podatnik traci.

Najgroźniejsza fala kryzysu dopiero przed nami, a wynika to wprost z praw fizyki.  Przypomnę, że pierwsza prędkość kosmiczna pozwala odlecieć z planety i pozostać na jej orbicie. Druga – pozwala na trwałe opuszczenie planety i oddalenie się od niej na zawsze.

Reklama
Reklama

Wyobraźmy sobie nietypową planetę Kryzys, której masa rośnie w czasie, wraz z narastającym długiem publicznym i prywatnym. Aby trwale uciec z planety Kryzys, nie wystarczy pierwsza prędkość kosmiczna. Bo jeżeli nawet statek znajdzie się na orbicie, to rosnąca masa planety wkrótce ściągnie go z powrotem, i statek się rozbije.

Potrzebne jest osiągnięcie drugiej prędkości kosmicznej. Ale wzór na tę prędkość pokazuje, że im większa masa planety Kryzys, tym większą prędkość ucieczki trzeba osiągnąć.

Zatem pięć lat temu, gdy dług publiczny Hiszpanii wynosił 60 proc. PKB, tempo wzrostu gospodarczego potrzebne do wyrwania się na trwałe z kryzysu było znacznie niższe niż teraz, gdy przekracza 100 proc. PKB.

Prognozowane 1-proc. tempo wzrostu PKB w tych krajach to mniej niż pierwsza prędkość kosmiczna i o wiele mniej niż druga. Dlatego statki oderwały się na chwilę z powierzchni planety Kryzys, napędzane siłą obietnic EBC. Ale już wkrótce rosnąca siła ciążenia planety Kryzys przypomni wszystkim, że praw fizyki nie da się oszukać.

Nawet niedawny bankrut, Grecja, był w stanie wyemitować 5-letnie obligacje oprocentowane poniżej?5 proc., a chętnych do kupna było kilka razy więcej niż wielkość emisji.

Udział złych kredytów w portfelach banków na południu Europy się obniża, a według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Komisji Europejskiej, recesja w tym rejonie Europy się zakończyła i teraz będzie wzrost gospodarczy w tempie ok. 1 proc. w 2014 r. i 1,5 proc. w 2015 r. Koniec kryzysu.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Polska bezbronna przed dronami. To kolejne ostrzeżenie
Opinie Ekonomiczne
Cezary Stypułkowski: 20 miliardów na stole. Co oznacza reorganizacja PZU i Pekao
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Wniosek z rozmów o pokoju jest oczywisty: musimy się zbroić
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz Malinowski: Ile Polski w Polsce?
Opinie Ekonomiczne
Prof. Marian Gorynia: Gdzie efektywność w rozwoju kraju?
Reklama
Reklama