Hakerzy chcą wykraść tajemnice i pieniądze, zniszczyć reputację spółek. Z tą tezą nikt – także w Polsce – nie ma odwagi polemizować. Jednak jeśli pójdzie się dalej i zbada realne kroki w przedsiębiorstwach, to okaże się, że niestety większość firm wciąż traktuje zagrożenia cyfrowym atakiem wyjątkowo nieadekwatnie do zagrożeń.
Globalne koszty cyberprzestępczości rosną, i to bardzo szybko. W samej Wielkiej Brytanii negatywny wpływ cyfrowej przestępczości na gospodarkę szacuje się na 27 mld funtów rocznie. Biały Dom uważa, że kradzież danych amerykańskich firm kosztuje nawet do 1 bln dolarów. W efekcie bataliony łowców hakerów powstały nie tylko w PwC. Nasi eksperci są jednak częścią światowego zespołu, który uznany został za numer 1 w rankingu firm zajmujących się bezpieczeństwem cybernetycznym. Zestawienie za ubiegły rok przygotowała firma Gartner, niezależna organizacja badawcza specjalizująca się w technologiach informatycznych.
W Polsce wiedza o spektakularnych wpadkach jest znacznie mniejsza niż w Europie Zachodniej i USA. Oczywiście to się zmienia, ale wciąż mamy wrażenie, że niewiedza budzi raczej chęć do zadowolenia niż skłonność do zwrócenia większej uwagi na problem. Może to trochę przypominać reakcję kapitana na „Titanicu" – skoro nie przydarzyła mi się nigdy katastrofa, to moim pasażerom nic nie może się stać.
Dzieje się tak, mimo że nasze ostatnie badanie dotyczące przestępczości gospodarczej potwierdza, że co piąta polska firma miała do czynienia z cyberprzestępczością. Informacji dotyczących bezpieczeństwa informatycznego w polskich firmach jest mało. Nie ma wiarygodnych danych na temat liczby ataków hakerskich na polskie firmy. To po prostu nie są informacje, którymi przedsiębiorstwa chcą się chwalić.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak to jest naprawdę i przeprowadziliśmy ponad 20 symulowanych zintegrowanych ataków. Niestety, potwierdziły one, że dane nie są zbyt dobrze chronione. Średnio cztery godziny zajęło nam przełamanie zabezpieczeń, blisko 100 proc. pracowników ujawniło świadomie lub nieświadomie swoje hasła. I jedynie 10 proc. organizacji wykryło i zareagowało na symulowany atak.