Rywalizacja na rynku kurierskim zaostrza się. Francuski DPD czeka na zgodę urzędu antymonopolowego, by przejąć Siódemkę, ambitne plany wejścia na ten segment rynku ma Poczta Polska, która deklaruje akwizycje. Jak odpowie DHL?
Nie będziemy przejmować w Polsce firm kurierskich. W tej chwili naszą strategią jest rozwój organiczny. Mam już tak duże własne zasoby, rozbudowaną bazę klientów i potencjał wzrostu, że nie potrzebujemy dokonywać tego typu ruchów. Wolimy inwestować w stabilny rozwój, niż wydawać potężne sumy i wkładać ogromny wysiłek w akwizycje. Procesy tego typu z reguły są bardzo skomplikowane i ryzykowne. Poszerzanie obszaru działalności przez przejęcia, czy wchodzenie w segmenty rynkowe, które byłyby komplementarne dla naszej działalności, kompletnie nas nie interesują. W przeszłości akwizycje były dobre, ale doszliśmy do takiego etapu rozwoju, że nie mamy takiej potrzeby.
Nie boicie się konkurentów?
Mamy mocną pozycję. W międzynarodowych, lotniczych usługach kurierskich, jakie świadczymy w Polsce, mamy około połowy rynku. W biznesie krajowym jesteśmy z kolei w pierwszej trójce. Szacujemy swoje udziały na poziomie dwudziestu kilku procent. Poza tym cały czas rozbudowujemy działalność w Polsce. Zaplanowaliśmy duży program inwestycyjny, który powinien zapewnić nam rozwój przez kolejne piętnaście lat. W latach 2000-2013 zainwestowaliśmy w Polsce ponad 70 mln euro. Teraz na inwestycje chcemy wydać kolejne dziesiątki milionów euro. Szczegółów nie mogę zdradzać. Powiem jedynie, że planujemy uruchomić kilkanaście nowych obiektów: centrów serwisowych, przeładunkowych, terminali oraz rozbudować infrastrukturę na lotniskach. Mamy już wybrane konkretne lokalizacje. Obiekty te powstaną w perspektywie najbliższych 5-6 lat. Inwestujemy też w ludzi. Dziś pracuje dla nas około 6 tys. osób, ale dalej zwiększamy zatrudnienie. Dziś, jak w latach 2006-2007, zapotrzebowanie na pracowników jest tak duże, że nie nadążamy zatrudniać.
Czyli nie ma śladu po kryzysie?