Liczba zakażeń w Polsce rośnie bardzo dynamicznie. Może to negatywnie wpłynąć na gospodarkę, powodując np. negatywną zmianę zachowań konsumentów, przestoje w firmach, nie mówiąc o spadku zamówień i przychodów?
Myślę, że dynamika zakażeń na pewno będzie miała wpływ na aktywność gospodarczą, ale zobaczymy, jak duży. Wydaje mi się, że wszyscy, zarówno konsumenci, jak i firmy, bazując na doświadczeniach z wiosny, w dużej mierze nauczyliśmy się, jak zarządzać tą pandemią na przykład w zakresie pracy zdalnej. Musimy starać się zachować dyscyplinę społeczną w zakresie reżimu sanitarnego, co z pewnością wpłynie na przebieg epidemii. Choć dziś naprawdę trudno odpowiedzialnie prognozować, to niewykluczone, że eskalacja rozprzestrzeniania się wirusa zmieni sentyment społeczeństwa, co przełoży się na gospodarkę.